Zbrodnie w imię Szatana i Boga

 

 

W podejściu do satanizmu wyróżnić można dwie skrajności. Pierwszą jest bagatelizowanie go przez uczonych akademickich, drugą - demonizowanie przez autorów chrześcijańskich i aktywistów antykultowych. Pośrodku sytuują się prawnicy, ograniczający się do podania nagich faktów, czyli relacji z procesów osób oskarżonych o popełnienie przestępstw, w których pojawiają się wątki satanistyczne. Pierwsze podejście bazuje na tym, że Kościół Szatana jest (przynajmniej w USA) jedną z oficjalnie działających, zalegalizowanych denominacji religijnych, w związku z czym jego członkowie są traktowani jako jeden z wielu podmiotów prawa, a wszelki atak na nich niepoparty dowodami może być odebrany jako pogwałcenie praw jednej z uznanych tradycji religijnych. Powściągliwość wobec satanizmu bierze się także stąd, że religioznawcy i socjolodzy religii nie chcą znaleźć się w jednym obozie z antykultowymi aktywistami i fundamentalistami chrześcijańskimi o agresywnym, a więc nienaukowym podejściu i, najczęściej, miernej wiedzy na temat NRR. Nie chcą też, aby stawiano ich w jednym rzędzie ze zwolennikami medialnej histerii na punkcie satanizmu, jaka miała miejsce w USA w latach 80. XX w. Doniesienia o masowych przypadkach molestowania seksualnego i mordów na niemowlętach, jakich rzekomo mieli się dopuszczać sataniści, siały wtedy panikę. Zdaniem J. Abramsa: "To wszystko brzmi przerażająco, ale pozostaje faktem, że nie ma niepodważalnych dowodów wskazujących na istnienie zorganizowanego podziemia seksualnego". Histerię tę Abrams tłumaczy wzrostem wpływów religijnej prawicy oraz popularnością Terapii Odzyskanej Pamięci (Recovered Memory Therapy). Pod wpływem krytyki licznych organizacji medycznych terapię tę zarzucono, ponieważ okazało się, że w jej toku nieuczciwi terapeuci kodowali umysły pacjentów, wpisując w nie informacje o tym, że byli oni ofiarami przemocy satanistów. W ten sposób rzekome ofiary przemocy satanistów w istocie były ofiarami przemocy antysatanistycznych terapeutów.

Zważywszy na marginalność zjawiska satanizmu, naukowcy są sceptycznie nastawieni wobec rzekomego zagrożenia z jego strony. Tym należy tłumaczyć opinię socjologa J.S. Victora, który stwierdził, że "strach przed »kultami satanicznymi« to przejaw społecznej paranoi w niepewnych czasach". Opowieści o seryjnych mordach i molestowaniu seksualnym dzieci, jakich mają się dopuszczać sataniści, uznał za jedną z legend kulturowych. Całe to zjawisko S.-R. Roeber zaliczyła do "satanizmu kultury ludowej". D. Thompson przypomniał, że ani w Wielkiej Brytanii, ani w Stanach Zjednoczonych żadna sprawa sądowa wytoczona ludziom, którzy rzekomo uprawiali handel niemowlętami mającymi następnie zostać złożone w ofierze diabłu, nie zakończyła się wyrokiem skazującym, natomiast "za każdym razem okazywało się, że dziećmi manipulowali pracownicy socjalni i ewangelicy, by przedstawić zarzuty pasujące do ogólnie przyjętej wersji mitu". Absurdalność zarzutów kierowanych pod adresem satanistów podkreśliła E. Barker. Także autorzy pracy zbiorowej wydanej przez Committee for the Scientific Examination of Religion (CSER), wśród których znajdują się doktor fizyki, emerytowany wykładowca religii, doktorant z zakresu literatury porównawczej, konsultant policyjny oraz agent FBI, doszli do skądinąd słusznego wniosku: "Morderców, którzy usprawiedliwiali swoje zbrodnie w imię Chrystusa, było wielokroć więcej niż tych, którzy czynili to w imię Lucyfera". Autorzy tego wydawnictwa za podejrzanych uważają wszystkich propagatorów histerii na punkcie satanizmu.

Odpowiedź na pytanie, czy i jakie przestępstwa można powiązać z satanizmem, nie jest wcale prosta. Po pierwsze dlatego, że nie ma precyzyjnej definicji satanizmu. Po drugie dlatego, że większość satanistów nie wierzy w Szatana jako osobę czy realny byt, jak ma to miejsce w teologii chrześcijańskiej, ale uznaje go jedynie za symbol buntu wobec nieakceptowanych norm społecznych. Stąd deklaracje morderców, że zbrodnie popełnili pod wpływem praktykowania satanizmu czy na rozkaz Szatana, należy traktować z daleko posuniętym sceptycyzmem. Sądy skazują ich nie za wiarę w Szatana, lecz za konkretne przestępstwa.

Sytuująca się w środku między naukowcami i aktywistami antykultowymi Diana Napolis (vel Karen Jones) znalazła około 60 przypadków przestępstw związanych z satanizmem (od molestowania seksualnego do morderstwa), za jakie tylko w latach 1979-2000 pociągnięto do odpowiedzialności ich sprawców. Ogromna większość z nich (80%) została popełniona w USA, po jednym w Polsce, Grecji, Indii, kilka w Afryce.

W związku z satanizmem zazwyczaj rozważa się trzy kwestie: czy sataniści dokonują rytualnych mordów, czy dopuszczają się innych form przemocy i czy molestują dzieci? Pierwsze zagadnienie obejmuje dwa problemy: czy popełnienie zbrodni ma związek z wiarą w istnienie amoralnego bóstwa, stojącego poza dobrem i złem? A także, z drugiej strony: czy wiara w istnienie moralnego Boga karzącego za zło zapobiega zbrodni w przypadku chrześcijan, żydów czy muzułmanów? Odpowiedź na oba pytania jest, naturalnie, negatywna.

Jeśli chodzi o problem rytualnych mordów, to najczęściej przywołuje się postać Richarda Ramireza. Dokonywał on zbrodni nocą, ubrany na czarno. Po zabójstwie niekiedy wyłupiał ofierze oczy. Na ścianach pokojów ofiar oraz na udzie jednej z nich namalował szminką pentagram. Inną zmusił do wyznania miłości do Szatana. W śledztwie powiedział, że jest ulubieńcem Szatana i ma za zadanie upowszechniać jego dzieło na Ziemi. Podczas wstępnego przesłuchania w sądzie pojawił się z wytatuowanym na dłoni pentagramem i powiedział, że wybiera się do piekła, aby być razem z Szatanem. Nie jest jednak pewne, czy był szaleńcem pozującym na satanistę, czy faktycznie wierzył w to, co mówi, np. w to, że zabijanie dla Szatana czyni z niego istotę boską.

Niektórzy autorzy traktują serio deklaracje o związkach z satanizmem: Antone'a Costy, który miał zabić cztery kobiety w Cape Cod podczas rytuałów, Thomasa Creecha, który przyznał się do złożenia Szatanowi 47 ofiar z ludzi, członków Załogi Rozpruwaczy, którzy mieli obcinać kobietom pierś, w chwili gdy jeden z nich czytał fragment Biblii *[W latach 80. XX w. Robin Gecht, Edward Spreitzer oraz bracia Andrew i Thomas Kokoraleis utworzyli kult satanistyczny znany pod nazwą Załoga Rozpruwaczy (Ripper Crew). Podejrzewano ich o uprowadzenie i zamordowanie w Chicago około 18 kobiet, głównie prostytutek. Z powodu braku dowodów nigdy nie skazano ich za morderstwo. Niemniej Spreitzer i A. Kokoraleis zostali skazani na karę śmierci, a Gecht i T. Kokoraleis odsiadują wyroki dożywotniego więzienia.], Nastoletnich Okultystycznych Zabójców z Kentucky *[6 kwietnia 1997 roku sześć osób w wieku 15-21 lat, trzech chłopców i trzy dziewczyny, zwanych Nastoletnimi Zabójcami Okultystycznymi z Kentucky (Kentucky Occult Teen Killers), zamordowało małżeństwo i ich sześcioletnią córkę. 20 lutego 1998 roku jedna ze sprawczyń Natasza Cornett zeznała, że jest córką Szatana. Jej marzeniem było jeździć po USA, zabijając ludzi, tak jak czynili to bohaterowie filmu Urodzeni mordercy. Na dwa dni przed morderstwami cała szóstka odprawiła rytuał, w skład którego wchodziły samookaleczanie i puszczanie krwi.], Seana Sellersa, który w wieku 16 lat zabił trzy osoby, w tym swoich rodziców *[Obrona odwoływała się do jego satanistycznych wierzeń oraz badań medycznych, które stwierdziły u niego syndrom naprzemiennego rozpadu osobowości. W celi śmierci nawrócił się na chrześcijaństwo. W Liście otwartym do satanistów pisał, że od 15. roku życia był satanistą.], oraz zwierzenia Edwarda Bennetta *[Bennetta skazano w 1995 roku za zabójstwo dziewczyny. W sądzie powiedział, że zbrodnia była ofiarą złożoną Szatanowi i że w swojej piersi czuje bicie serca Lucyfera.] i Michaela Jamesa Haywarda *[Hayward, który również uważał się za satanistę, został w 1998 roku skazany za zamordowanie sześciu osób.]. O satanistycznym charakterze mordów mają świadczyć na przykład: wiara w to, że mord zapewnia bilet do piekła *[Pod wpływem tej wiary trzej sataniści w wieku 15-17 lat z San Luis Obispo w USA mieli złożyć w ofierze Szatanowi 15-letnią dziewczynę.], kanibalizm *[Członkowie Załogi Rozpruwaczy (zob. wyżej) po zbrodni odcinali i zjadali lewą pierś ofiar. Miała to być swoista komunia dla Szatana.], poćwiartowanie zwłok ofiary *[W październiku 1997 roku grupa młodych ludzi w wieku 16-17 lat została aresztowana przez policję w rosyjskim Symferopolu pod zarzutem zabójstwa i poćwiartowania zwłok młodej kobiety.], odcięcie głowy ofiary *[Nathan Brooks (ur. 1978) we wrześniu 1995 roku w Bellaire w stanie Ohio zabił swoją matkę siekierą i zastrzelił ojca, a następnie odciął mu głowę piłką do metalu, gdyż zamierzał ją wykorzystać podczas satanicznego rytuału. W jego pokoju znaleziono listę 16 osób, które zamierzał zabić, a następnie spalić ich skóry.], osobne zakopanie czaszek ofiar na podwórzu domu mordercy *[Przypadek Roberta Berdellego, który w latach 80. XX w. zabił sześć osób i choć zaprzeczył, że jego okrutne mordy mają związek z satanizmem, to jednak zdaniem K. Ramsland niektórzy są przekonani, że taki związek istnieje.], obcinanie kończyn ofiar i picie ich krwi przez Klan Wampirów z Kentucky *[W listopadzie 1996 roku w Baton Rouge aresztowano mężczyznę i dwóch chłopców w wieku 16 i 17 lat oraz dwie 19-letnie dziewczyny. Nazywani "Klanem wampirów z Kentucky", byli podejrzani o zamordowanie dwóch osób. Po dokonaniu zbrodni mieli odcinać ofiarom kończyny i pić ich krew. Wierzyli w to, że są wampirami. Ich przywódca, Rod Ferrell (ur. 1980), miał zwierzyć się przyjacielowi, że opętała go idea otwarcia bram piekieł. Pod tym pojęciem rozumiał zabicie jak największej liczby ludzi, aby w ten sposób wejść w posiadanie ich dusz i nabyć magiczną moc.], zadanie ofierze (księdzu katolickiemu) 33 ciosów *[W grudniu 1996 roku 18-letni Francuz David Obertorf zamordował 68-letniego księdza Jeana Uhla w kościele w alzackiej wsi Kingersheim, zadając mu 33 rany kłute.], pogrzebanie kilku ofiar pod odwróconym pentagramem *[Casus Larry'ego Eylera, który w ten sposób zakopał cztery spośród 23 swoich ofiar.], a nawet sama tylko fascynacja czarną magią *[Pielęgniarza Donalda Harveya, podejrzewanego o zamordowanie od 30 do 70 pacjentów, który przyznał się do fascynacji czarną magią, uznano za chorego umysłowo.] bądź członkostwo w konwencie czarownic *[Chodzi o Leonarda Lake'a, który wspólnie z Charlesem Ng dokonał serii mordów połączonych z torturami.].

W związku z satanizmem podaje się też przypadki Damiena Wayne'a Echolsa, Jasona Baldwina i Jesse Lloyda Misskelleya, trzech nastolatków z Memphis w stanie Arkansas, którzy 5 maja 1993 roku zamordowali trzech ośmioletnich chłopców podczas czegoś, co uważali za rytuał satanistyczny. Swoje ofiary rozebrali do naga, związali i bili, a w jednym przypadku molestowali seksualnie. Baldwin miał też chłeptać krew z odciętego kawałka ciała jednej z ofiar. Według Misskelleya poprzednio zabili i zjedli kilka psów oraz organizowali orgie. Echols uważał się za praktykującego wicca, choć powołany przez policję ekspert stwierdził, że nie ma on o tym pojęcia. Pozował też na satanistę. Powiedział, że pił krew swoich partnerów seksualnych, aby osiągnąć moc i "poczuć się Bogiem". W dzieciństwie uważał się za przybysza z obcej planety. Niektórzy uważają całą trójkę za ofiary wymiaru sprawiedliwości i antysatanistycznej psychozy. Podkreślają, że jedynymi dowodami ich winy były włókna zebrane przez policję na miejscu zbrodni oraz obciążające zeznania jednego z nich, Misskelleya, mającego iloraz inteligencji zaledwie 72 punkty, czyli na poziomie debila.

Zdaniem J. Kaplana większość zabójstw dokonanych przez satanistów nie ma charakteru rytualnego, tylko oportunistyczny; ich ofiarami są jednostki uznane przez nich za wrogów, albo zwykli, niewinni świadkowie ich zbrodni. W przypadku grupy młodych satanistów, zwących siebie Panami Chaosu (Lords of Chaos), z Fort Myers na Florydzie, którzy, zafascynowani norweską kulturą czarnego metalu, spalili kościół, a następnie zaplanowali zamordowanie czarnych turystów odwiedzających Disney World, motyw satanistyczny był mniej istotny od motywu rasistowskiego. Rytualne zabójstwo satanistyczne jest, w jego przekonaniu, czymś "bardzo rzadkim". Tylko jedna podziemna organizacja satanistyczna, Zakon Dziewięciu Aniołów (Order of Nine Angels, O.N.A.), otwarcie mówi o ofiarach z ludzi, ale nie ma dowodów, że jej przywódcy kiedykolwiek je składali. Badający sprawę rytualnych zabójstw satanistów agent FBI Ken Lanning potraktował doniesienia o nich z lekceważeniem. Bardziej prawdopodobne jest przyjęcie założenia, że motyw satanistyczny pojawia się w zeznaniach oskarżonych jako wyraz ich buntu przeciw społeczeństwu, chęci zwrócenia na siebie uwagi, albo próba uniknięcia kary śmierci i umieszczenia w zakładzie psychiatrycznym, gdy oskarżony liczy na stwierdzenie niepoczytalności.

W swojej rozprawie o seryjnych zabójcach E.W. Mitchell pisał: "Z długiego katalogu seryjnych morderców jedynie kilku twierdziło, że utrzymywało związki z satanizmem". Henry Lee Lucas i Ottis Toole mieli jakoby należeć do satanistycznego ruchu Ręka Śmierci (Hand of Death). Jednak powołani przez policję eksperci stwierdzili, że nigdy o takiej organizacji nie słyszeli. Na zlecenie owej Ręki Śmierci mieli dokonywać zabójstw, otrzymywać za każde z nich 10 000 USD, porywać dzieci do Meksyku, aby je tam sprzedać, lub składać w ofierze podczas czarnych mszy *[Mieli jakoby zabić od 200 do 600 osób.]. Lucas zeznał, jakoby podczas jednej z czarnych mszy, będącej dla niego inicjacyjną próbą przy wstępowaniu do ruchu, spożył ugotowane ciało człowieka, którego uprzednio zabił *[Swoją karierę seryjnego mordercy Lucas rozpoczął od zamordowania matki i zgwałcenia jej zwłok. Matka w dzieciństwie biła go, upokarzała i kazała mu oglądać, jak uprawia seks z coraz to innym kochankiem. Znienawidził ją po tym, jak zastrzeliła jego ulubionego muła. Lucas uprawiał zoofilię i homoseksualizm z przyrodnim bratem. Był świadkiem, jak kochanek jego matki obciął głowę cielakowi i odbył stosunek z jego zwłokami.]. W opinii Mitchella wskazanie na satanizm jako na motyw zbrodni "to bardziej funkcja chorobliwego zainteresowania i psychologicznych niedostatków seryjnego mordercy, aniżeli główna siła sprawcza zabójstw". Niekiedy seryjni zabójcy, nie będąc w stanie wyjaśnić motywów swoich czynów, odwoływali się do demonicznego opętania jako ich przyczyny. Zarówno Mitchell, jak też Czerwiński i Gradoń uznają satanizm raczej za objaw ułomności psychiki seryjnego zabójcy, aniżeli ich przyczynę.

Odnośnie drugiego zagadnienia, czyli tego, czy sataniści dopuszczają się przemocy, nie prowadzącej do zbrodni, to zdaniem J. Kaplana żadne amerykańskie organizacje satanistyczne nigdy nie były związane z upowszechnianiem form przemocy. Wyjątkiem jest Zakon Wilkołaka (Werewolf Order), który dał się poznać jako zwolennik, choć nie czynny uczestnik przemocy. Z drugiej strony, zauważa Kaplan, połączenie ideologii Crowleya i LaVeya z darwinizmem społecznym, promującym jednostki silne kosztem słabych, może prowadzić do aktów przemocy.

Jeśli chodzi o trzecie zagadnienie, czyli molestowanie dzieci, to zarówno raport FBI powstały w rezultacie badań w USA56, jak i raport prof. Jeana La Fontaine'a sceptycznie zapatrują się na rzekome wypadki masowego molestowania seksualnego dzieci przez satanistów. Zdaniem La Fontaine'a tylko trzy spośród 84 przypadków ujawnionych w latach 1988-1991 miały związek z rytuałem, ale i w nich seks był ważniejszy niż rytuał. Z raportu FBI wynika, że ogromna większość osób dopuszczających się molestowania seksualnego nieletnich to chrześcijanie, nie sataniści.

Trzeba też podkreślić, że Adolfo de Jesus Constanzo (1962-1989), któremu przypisuje się zabicie w celach rytualnych od 30 do 46 osób, nigdy nie był związany z satanizmem. Jego matka ochrzciła go w Kościele katolickim. W dzieciństwie był ministrantem. Potem stworzył własną, synkretyczną religię, łączącą elementy wudu, santeria i palo majombe (połączenia afrykańskiego czarostwa z magią, spirytyzmem i katolicyzmem) ze staromeksykańskimi ofiarami z ludzi *[J. Emick zapewnia, że samo palo majombe nie jest czarną magią, choć może być wykorzystywane przez ludzi o skłonnościach destruktywnych. Z kolei C. Lockwood uznał Constanzę za bliskiego rodzimym tradycjom meksykańskim, które nie stroniły od krwawych ofiar i kanibalizmu.]. Jako swego patrona przyjął boga kryminalistów Kadiempembe *[Ten fakt, w opinii antropologa Rafaela Martineza, świadczy o tym, że praktykował on wypaczoną formę pajo i był psychopatą.]. Constanzo w celach ochronnych nosił naszyjnik z ludzkich kręgów. W co najmniej jednym przypadku członkowie jego kultu wykorzystali serca, genitalia i kręgi szyjne ofiary do przyrządzenia tzw. magicznego gulaszu. Tylko w latach 1987-1989 policja meksykańska odkryła ciała 74 osób, które prawdopodobnie poniosły śmierć podczas rytuałów; dokonanie niektórych z nich przypisuje się gangowi Constanzy. Ofiary z ludzi nie są normą w religiach afroamerykańskich (na co mógłby wskazywać przykład Constanzy), ale jednak sporadycznie się zdarzają *[W 1996 roku (?) brazylijski kapłan candomble Jose Augusto dos Santos (ur. 1956?) został aresztowany pod zarzutem zamordowania dwóch osób w celach rytualnych.].

Częstym motywem zbrodni, zwłaszcza w tradycyjnych kulturach, są podejrzenia o rzucanie czarów. Największe masowe polowanie na czarownice miało miejsce w północno-wschodnich rejonach Konga, gdzie począwszy od czerwca 2001 roku zamordowano ponad 800 kobiet. Podejrzewano je o uprawianie czarów, mających spowodować epidemię i choroby. Analogiczny przypadek, choć na znacznie mniejszą skalę, miał miejsce w Meksyku *[6 października 1996 roku w meksykańskim Vicente Guerrero rodzina Quiahua Maquixtle z czworgiem dzieci w wieku 6-12 lat została zamordowana przez trzech mężczyzn, podejrzewających ich o spowodowanie śmierci żony i dwóch córek jednego z zabójców poprzez rzucenie czarów. W innym przypadku Vivian Miranda i jej starsza córka Serena, praktykujące santeria, udusiły Charity, córkę Vivian, aby uwolnić ją od opętania przez demony. Już wcześniej była ona poddana przez matkę egzorcyzmowi. Wg policji podczas zatrzymania obie morderczynie znajdowały się w stanie "jakby transu".]. Także w cywilizowanych Stanach Zjednoczonych znane są przypadki zabijania osób podejrzanych o opętanie przez Szatana *[W 1974 roku Michael Taylor, członek anglikańskiego Christian Fellowship, zamordował swoją żonę, którą uznał za opętaną przez Szatana. W 1980 roku Patricia Abraham (ur. 1955) z Harlemu, wierząc, że jej nowo narodzony syn został opętany przez Szatana, najpierw pokropiła go wrzątkiem, a następnie włożyła do piekarnika. Cztery dni później niemowlę zmarło w wyniku poparzeń. Abraham uznano za niepoczytalną i umieszczono w szpitalu psychiatrycznym. W październiku 1985 roku John Lane na rozkaz głosu "Michaela" spalił w piekarniku swoją czteroletnią córkę, którą głos uznał za demona. Susan Barnes i James Garson zabili w 1981 roku Karen Barnes, ponieważ uznali ją za czarownicę. Powoływali się przy tym na biblijny nakaz zabijania czarownic (Wj 22.17).]. Najgłośniejszy wydarzył się w 1980 roku. Patricia Ann Frazier zamordowała swoją czteroletnią córkę, a następnie wycięła jej serce i położyła na podłodze zawinięte w ścierkę. Utrzymywała, że uczyniła tak na skutek żądań demonów, które pojawiły się jej w wizji i domagały ofiary z serca córki. Podczas pierwszego procesu psychiatrzy orzekli, że Frazier cierpi na "schizofrenię paranoidalną", a podczas drugiego biegły psycholog uznał, że zbrodni dokonała pod wpływem szoku, jakim było oglądnięcie na dwa dni przed zabójstwem filmu W. Friedkina Egzorcysta. Wskutek tego miała uwierzyć, że jej córka została opętana przez demona. Obie sprawy zakończyły się jej uniewinnieniem.

Nawet w tych wypadkach, gdy zbrodni towarzyszy kanibalizm, trudno jest mówić o podłożu satanistycznym, ponieważ kanibalizm to bardzo archaiczna tradycja. Zwolenników kanibalizmu można współcześnie znaleźć również w rozwiniętych krajach. Interesujące, że w latach 90. przypadki kanibalizmu stwierdzono w obu Koreach. O ile w Korei Południowej jego przyczyną mogła być ideologia religijna *[W 1994 roku siedmiu członków południowokoreańskiego tzw. gangu kanibali, założonego w 1993 roku przez Kim Ki-hwana i zwanego Rodziną Czidzion (chijon), zostało skazanych na śmierć za porwanie, zamordowanie i (w jednym przypadku) zjedzenie pięciu ludzi pochodzących z bogatych rodzin.], to w Korei Północnej ludzie zabijają i zjadają dzieci, gdyż głód doprowadza ich do szaleństwa. Jedni zabijają, gdyż uważają, że do zbrodni natchnął ich Szatan, inni odwołują się do Boga. Albert Fish (1870-1936), amerykański mistyk łączący mordy rytualne z kanibalizmem, był zdecydowanie bliższy chrześcijaństwa niż satanizmu. Matka, nie będąc w stanie wyżywić wielodzietnej rodziny, wkrótce po urodzeniu oddała go do sierocińca. Fish od dziecka wykazywał skłonności sadomasochistyczne: chłosta powodowała u niego erekcję. Fascynowały go kanibalizm i tortury, od 12. roku życia był homoseksualistą i koprofagiem. Gdy dorósł, gwałcił małych chłopców. Stale czytywał Biblię i chciał zostać księdzem. Twierdził, że dzieci zabijał na rozkaz Boga. W dzieciństwie kaleczył się ostrymi przedmiotami, wbił sobie łącznie 29 igieł i szpilek w okolice genitaliów, jak również podpalał włożone do odbytu swojego i dzieci kulki bawełniane nasączone alkoholem. Wizje Chrystusa i aniołów utwierdzały go w przekonaniu, że został wybrany przez Boga jak Abraham. Widziano, jak stał na wzgórzu z rękami wyciągniętymi ku górze i wołał, że jest Chrystusem. Pod wpływem słyszanego głosu, który wziął za głos św. Jana, owijał się dywanem i kładł na ziemi, leżąc nieruchomo. Przypuszcza się, że molestował ponad sto dzieci, a niektórych chłopców kastrował. Kastrowanie uważał za nakaz Boga. Jak powiedział: "Nie jestem szalony, jestem tylko dziwaczny". Po zabiciu 12-letniej dziewczynki przyrządził potrawę z części jej ciała i jadł przez dziewięć dni, onanizując się przy tym na jej zwłoki. Choć dr Wertham, psychiatra, który go badał, stwierdził, że cierpi on na religijną psychozę paranoidalną, uznano go za poczytalnego, skazano za jej zamordowanie i stracono. Siedząc w celi śmierci onanizował się podczas mszy odprawianej przez kapelana, wrzeszcząc przy tym przeraźliwie.

Wśród badaczy nie ma zgody co do zdrowia psychicznego morderców. Z reguły jednak uważają, że seryjni zabójcy rzadko są obłąkani, rzadko miewają halucynacje i rzadko słyszą głosy, nakazujące im popełnienie zbrodni. Do wyjątków należeli m.in. brytyjski zabójca co najmniej 13 prostytutek Peter William Sutcliffe, który słyszał głosy, nakazujące mu popełnienie morderstw, oraz Herbert Mullin, który zabił 13 osób, gdyż głosy powiedziały mu, że w ten sposób zapobiegnie trzęsieniu ziemi w Kalifornii. Także David Berkowitz uważał się za istotę demoniczną, widywał potwory, które prześladowały go od dzieciństwa przez całe życie. Kobiety zabijał, gdyż demony nakazywały mu składać je w ofierze. Uważał, że spełnia misję wyznaczoną mu przez Boga, choć krew ofiar składał w darze demonom. W celi śmierci nawrócił się na chrześcijaństwo i stwierdził, że demony wymyślił, aby uwiarygodnić widzenie siebie jako chorego psychicznie.

Powołując się na pracę PJ. Wilsona, Elliott Leyton stwierdził, że seryjne zabójstwa to "szaleńcza forma komunikacji ze społeczeństwem". "Mordercami nie powodował ani obłęd, ani przypadek; motywy ich działania są głęboko zakorzenione w porządku społecznym". W jego przekonaniu seryjni mordercy są ludźmi zdrowymi psychicznie, choć złymi. Co do tego, czy przyczyny zabójstw należy szukać w mózgu przestępcy, czy nie, opinie są podzielone.

W wielu afrykańskich ruchach religijnych kanibalizm wiąże się z ideologią wojenną i wiarą w możliwość przemiany w zwierzę *[W Kongo do roku 1995 sześciu wodzów plemion zamordowało i (prawdopodobnie) zjadło co najmniej 33 osoby. Tubylcy wierzyli, że wodzowie posiadają moc transformacji w krokodylopodobne postaci, mające tylko ludzkie twarze, nogi i ręce, a resztę ciała ukształtowaną w formę krokodyli. Z kolei członkowie religii Dzombola, działającej na południu Sierra Leone, począwszy od lutego 1997 roku zamordowali co najmniej 30 osób. Ta licząca około 300 osób tradycja, na czele której stoi Pa Kudżah, łączy tendencje wojenne z mistycznymi. Za cel stawiają sobie obalenie rządu centralnego przy użyciu siły militarnej i duchowej. Tubylcy wierzą, że jego członkowie posiadają moc przemiany w nietoperze, koty, psy i inne wzbudzające strach zwierzęta.]. Według "Hindustani Times" w ciągu jednego tylko półrocza 2003 roku hinduscy tantrycy zabili (choć niekoniecznie również zjedli) w celach rytualnych 25 osób w zachodnim stanie Uttar Pradeś. W jednym z rosyjskich NRR wiązanych z satanizmem w skład inicjacji poza kanibalizmem wchodziło uduszenie *[Od kwietnia 1996 do marca 1997 roku śmierć poniosło pięciu członków kultu satanistycznego w wieku 17-22 lat, działającego w Tjumeniu w zachodniej Syberii. Uduszenie było kulminacją siedmioczęściowego rytuału inicjacyjnego.]. Ten ostatni motyw wskazuje na odwołanie się do dawnego rosyjskiego ruchu religijnego dusicieli, którzy dusili nie tylko małe dzieci, ale także swoich współwyznawców.

Badania zespołu pod kierunkiem R. Scarnattiego, które objęły 27 najbardziej niebezpiecznych przestępców przetrzymywanych w szpitalach psychiatrycznych USA, pokazały, że ponad połowa z nich miała omamy o charakterze religijnym, 12 z nich wierzyło, że Bóg (lub diabeł) kazał im czynić zło, a z 17 nich wierzyło, że Bóg (lub duchy) porozumiewa się bezpośrednio z nimi. 27 listopada 1998 roku sześciu członków liczącego 30 wyznawców działającego w dżungli Zjednoczonego Brazylijskiego Kościoła Zielonoświątkowców, na czele z pastorem Francisco Bezerra de Moralesem (zwanym "Toto"), zakatowało na śmierć sześć osób, w tym trzech chłopców w wieku trzech, czterech i 13 lat, uznanych za wrogo nastawionych. Sygnałem do zbrodni było kazanie Toto, podczas którego powiedział, że usłyszał "głos Jezusa Chrystusa", nakazujący ukaranie poprzedniego przywódcy ruchu i wszystkich jego zwolenników. Trwającemu kilka dni biciu towarzyszyły okrzyki "Precz, Szatanie!".

George Metesky zwany "Szalonym bombiarzem" (Mad Bomber), który w latach 1940-1956 podłożył 16 bomb w Nowym Jorku, fakt, iż nikt od ich wybuchu nie zginął, przypisał "ręce Boga". Psychiatra sądowy James Brussel uznał go za paranoika. Po procesie Metesky został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym, skąd po pewnym czasie go zwolniono.

Chociaż fundamentaliści chrześcijańscy wydają się być mniej niebezpieczni od swoich muzułmańskich odpowiedników, należy jednak podkreślić fakt, że organizacji białych ekstremistów (odwołujących się z reguły do wartości chrześcijańskich) jest kilka razy więcej od organizacji czarnych ekstremistów, związanych najczęściej z islamem. Osławiony Ku-Klux-Klan, od chwili swego powstania w 1866 roku, dopuścił się około 2000 morderstw na czarnych Amerykanach. Członkowie klanu zabijali także (choć rzadko) Żydów i podkładali bomby pod synagogi.

Czarnym odpowiednikiem Ku-Klux-Klanu był Kościół Ofiar (Sacrifice Church), którego członków podejrzewano o dokonanie pomiędzy styczniem 1911 a kwietniem 1912 roku 49 zabójstw na mieszkańcach Luizjany i Teksasu. Ofiarami padali wyłącznie czarni i mulaci w rodzinach mających dzieci mulackie. Ginęli we śnie od ciosów zadanych siekierami i maczetami. Kościół Ofiar, którego przywódcą był King Harris, składał się wyłącznie z czarnych. Harris odwoływał się zarówno do chrześcijaństwa, jak i wudu. Jego ulubionym fragmentem Biblii był werset mówiący o odcięciu siekierą i wrzuceniu w ogień drzew, które nie wydają dobrych owoców (Mt 3.10). Z wudu mieli przejąć wiarę, jak się okazało, słuszną, że za sprawą odmówienia zaklęcia (candja) ich zbrodnie pozostaną niewykryte. Z powodu braku dowodów sprawa przeciw członkom Kościoła nie znalazła epilogu w sądzie.

Utworzony w 1973 roku przez Bena Klassena Kościół Stwórcy (Churcb of the Creator) nawoływał do rasowej świętej wojny, w skrócie RaHoWa (Racial Holy War), mającej na celu oczyszczenie Ziemi z wszystkich Żydów, będących pomiotem Szatana, oraz czarnych, czyli "ludzi z błota". W latach 90. J. Brockhoeft, M. Reed, M. Bray i S. Shannon utworzyli Armię Boga (Army of God). Jej nazwa nie przez przypadek nawiązuje do organizacji islamskiej Hesbollah, której arabska nazwa ma identyczne znaczenie. W wydanym podręczniku podali instrukcje o tym, jak skonstruować bombę.

Neal Horzey, założyciel Partii Praw Stwórcy (Creator's Rights Party), nawołuje do eksterminacji lekarzy zajmujących się aborcją. Do czołowych aktywistów antyaborcyjnych należą: pastor luterański Michael Bray, były ksiądz katolicki David Trosch (wydalony z Kościoła za ekstremistyczne poglądy), który wsławił się stwierdzeniem, że zabójca ginekologa i jego ochroniarza były pastor prezbiteriański Paul Hill "zasługuje na medal honoru", oraz Donald Spitz, zwolennik "usprawiedliwionego zabójstwa", który nawrócił się na radykalne chrześcijaństwo po tym, jak usłyszał głos, który wziął za głos Boga. Przed zamordowaniem ginekologa Davida Gunna w 1992 roku Michael Griffin modlił się na głos w kościele, "żeby [doktor Gunn] oddał swoje życie Jezusowi Chrystusowi". W trzy dni później Griffin zastrzelił Gunna. W grudniu 1994 roku John Salvi wdarł się do dwóch klinik w Brookline i Norfolk, wykrzykując, że ich personel powinien odmawiać różaniec, a następnie otworzył ogień z broni półautomatycznej, zabijając dwie osoby. Antyaborcyjni aktywiści uznali go za bohatera, "jeńca wojennego" i "obrońcę życia". Jeden z duchownych, stojąc z megafonem przed posterunkiem policji, gdzie zatrzymano Salviego, powiedział: "Dziękujemy ci za to, co uczyniłeś w imię Jezusa". Skazany na dożywocie Salvi dwa lata później zmarł w więzieniu (prawdopodobnie) śmiercią samobójczą.

W ślad za słowami idą czyny. W latach 1977-1994 przeciwnicy aborcji dokonali w USA trzech zabójstw, dwóch nieudanych prób zabójstw, dwóch porwań, 35 włamań, 144 zamachów bombowych lub podpaleń, 91 napaści z pobiciem, 137 napadów na kliniki oraz 598 aktów wandalizmu wymierzonych przeciw personelowi klinik aborcyjnych. W ciągu tylko jednego tygodnia w lutym 1995 roku podpalili trzy kliniki aborcyjne w Kalifornii. Niektórzy z antyaborcyjnych aktywistów mówili przed sądem, że czyny te inspirował u nich Bóg.

Lista zabójców i terrorystów, którzy (we własnej lub cudzej opinii) zabijali w imię Boga, jest dłuższa. Poza wyżej wspomnianymi aktywistami antyaborcyjnymi są na niej: członkowie sunnickiej grupy al-Dżihad, na czele z przywódcą Abd as-Salam Faradżem, którzy w 1981 zamordowali prezydenta Egiptu Anwara Sadata, muzułmańscy zamachowcy będący zwolennikami radykalnego szejcha Omara Abd ar-Rahmana, którzy w 1993 roku podłożyli bombę pod World Trade Center w Nowym Jorku, doktor Baruch Goldman, który w 1994 roku zastrzelił 30 muzułmanów modlących się w Grocie Praojców w Hebronie, a także ortodoksyjny Żyd Jigal Amir, który w 1995 roku zastrzelił premiera Izraela Icchaka Rabina. Zarówno Abd as-Salam Faradż, jak i Jigal Amir dokonane przez siebie zbrodnie tłumaczyli wolą bożą. Niektórzy radykałowie uważają, że Biblia nie zawiera zakazu zabijania, lecz zakaz mordowania: "W takich okolicznościach zabójstwo nie jest mordem, lecz sakramentem religijnym, bo dokonuje się go w obronie wiary będącej spoiwem grupy". Kaplan i Marshall pisali o "religijnych terrorystach" propagujących "święty terror (...) islamskich fundamentalistach, chrześcijańskich apokaliptykach i mesjańskich żydach. Stosowana przez nich przemoc przekracza ten świat i staje się rytem sakramentalnym, boskim obowiązkiem. Tego typu wierzenia usprawiedliwiają akt masowego morderstwa" *[Jeśli jednak wierzyć Biblii, w której fundamentaliści szukają usprawiedliwienia dla swoich zbrodni, to proroka Elizeusza należałoby uznać za o wiele większego szaleńca. To wszak za jego sprawą niedźwiedzie rozszarpały 42 dzieci tylko dlatego, że wyśmiewały się one z jego łysiny. Por. 2 Księga Królewska 2.23-24.]. Zdaniem R. Girarda fundamentalizm nie oznacza powrotu do korzeni islamu (chrześcijaństwa czy judaizmu), ale repoganizację, gdyż fundamentaliści wciąż rozumują kategoriami kozła ofiarnego, a wyznacznikiem ich działań jest brak refleksji nad źródłami przemocy.

Fundamentaliści chrześcijańscy nawołują do nienawiści i szerzą homofonię. Jeny Falwell, przywódca Moralnej Większości (Moral Mojority), uznał AIDS za plagę roznoszoną przez homoseksualistów. Porównał ich do "bezdusznych zwierząt" i uznał za "część wstrętnego i satanicznego systemu". Inny aktywista tej organizacji Dean Wycoff porównuje homoseksualizm z zabójstwem i domaga się wprowadzenia kary śmierci za uprawianie praktyk homoseksualnych. Z kolei kaznodzieja ewangelicki Pat Robertson postawił gejów w jednym rzędzie z nazistami i satanistami. Uznał prezydentów USA z Georgem Bushem włącznie, za stronników Lucyfera. W tego typu stwierdzeniach niektórzy dopatrują się objawów klinicznej paranoi. Różnica między osobami cierpiącymi na paranoję a przedstawicielami paranoi politycznej polega na tym, że ci pierwsi wierzą, że inni spiskują tylko przeciw nim, natomiast ci drudzy są przekonani, że wrogie siły (Żydzi, masoni, geje, komuniści itd.) spiskują przeciw jakiemuś określonemu stylowi życia, całemu narodowi, a nawet całemu światu.

Czarni ekstremiści związani z islamem są znacznie bardziej radykalni. Najlepiej świadczy o tym przykład przywódcy amerykańskich czarnych islamistów Khalida Abdula Muhammada, który w słowach ujawniających jego patologiczną nienawiść zapowiadał buńczucznie w 1993 roku: "pozabijamy wszystkich białych, bo nie mają żadnego prawa do Afryki Południowej. Zabijemy kobiety, zabijemy dzieci, zabijemy niemowlęta. Zabijemy niewidomych, zabijemy kaleki, wszystkich pozabijamy. (...) A kiedy już wszystkich zlikwidujecie, to trzeba iść na ten cholerny cmentarz, otworzyć grób i jeszcze raz ich zabić. Ponieważ mieli zbyt lekką śmierć". Holenderski muzułmanin Mohammed Bouyeri, który w 2004 roku zabił reżysera Theo Van Gogha, uznał się za narzędzie w rękach Boga.

Złą sławę zyskał Naród Islamu, radykalna, rasistowska organizacja czarnych muzułmanów, założona w latach 30. XX w. w Detroit przez Wallace'a Farda Muhammada (alias Wallace'a Dodda Forda i Wali Farrada) (1877/1893 - po 1934), który uważał się za "Najwyższego Władcę Wszechświata", a którego inni nazywali "Prorokiem" lub "bogiem w ludzkiej postaci". Fard głosił, że Ameryka należy do czarnych, a biali sprawują nad nią tylko tymczasowy nadzór. Trudno w to uwierzyć, ale Fard nie był czarny! Był synem białego Europejczyka i Polinezyjki albo Hinduski. Powołując się na Tajemne rytuały zaginionego i odnalezionego Narodu Islamu (Secret Rituals Lost-Found Nation of Islam) Farda, gdzie czytamy, że "wierzący musi być pchnięty nożem w serce", w listopadzie 1932 roku jeden z jego zwolenników Robert Karriem dokonał mordu rytualnego, aby, jak stwierdził, "zbliżyć się do Allaha". Jego głównym uczniem i następcą został Eliasz Mahomet (Elijah Muhammad, właściwie Robert Poole) nazywany "Prorokiem" i "Wysłannikiem Allaha". Eliasz uważał Farda za Mahdiego. Ideologia Narodu Islamu Farda i Eliasza - podobnie jak ideologia Świątyni Miłości Hulona Mitchella Jr. - stanowi negatyw rasistowskiej ideologii Tożsamości Chrześcijańskiej (Christian Identity). Zgodnie z nią pierwszy człowiek, jakiego 66 trylionów lat temu stworzył Allah, był czarny. Wszyscy czarni są z natury muzułmanami i są boscy. Także prorok Jezus był czarny. Natomiast biali ludzie, mutanci czarnych, pojawili się dopiero przed 6000 laty w wyniku trwających 600 lat manipulacji genetycznych szalonego czarnego naukowca Jakuba, który zamierzał wyhodować rasę niewolników. Biali zbuntowali się jednak przeciw swoim boskim twórcom i przejęli władzę nad światem. Fard Muhammad uważał wszystkich białych za "niebieskookie diabły". Biały nie był dla niego człowiekiem, tylko "diabłem", "szatanem", "wężem", "bestią" albo "faraonem". Jego zwolennicy określali białych mianem "ludzkich bestii, wężów, smoków, diabłów i Szatana". Swój radykalizm stosowali w praktyce. Podczas wymiany ognia z członkami Narodu Islamu w latach 1970-1972 śmierć poniosło trzech policjantów.

Znacznie bardziej radykalni od Narodu Islamu były wywodzące się od nich Anioły Śmierci (Angels of Death), zwane również Zabójcami Zebry (Zebra Killers), piętnastoosobowa grupa seryjnych zabójców. Przypuszcza się, że Anioły Śmierci w latach 1971-1974 zamordowały w San Francisco, Oakland, Berkeley, Long Beach, Santa Barbara, Palo Alto, Los Angeles i okolicach od 71 do 135 białych osób, głównie kobiet, dzieci i starców. Osiem innych osób zostało rannych lub zgwałconych. Niektóre ofiary były zmasakrowane; jedna z nich była torturowana, a po śmierci obcięto jej głowę, ręce oraz stopę i związano jak indyka. Policja aresztowała osiem osób podejrzanych o dokonanie zabójstw. Cztery z nich, Jesse Lee Cooks, J.C. Simon, Lany Craig Green i Manuel Leonard Moore, po najdłuższym w historii Kalifornii, trwającym 371 dni procesie, w 1979 roku zostały skazane za zamordowanie 15 osób na dożywocie. Podczas procesu Simon stwierdził, że odwiedził go Allah, a w czasie odczytywania wyroku Green się zaśmiał. Anioły Śmierci uważały białych za "nieuczciwe węże", "diabły o niebieskich oczach" i "białych matkojebców (motherfuckers)". Zabójcy byli przekonani, że zabijając białych, zapewniają sobie miejsce w niebie. Zabicie "białasa" uważali za rodzaj inicjacji. Jedna z niedoszłych ofiar powiedziała policji, że zanim zaczęli do niej strzelać, uśmiechnęli się i powiedzieli "cześć!". Inna, zanim padły strzały, usłyszała: "Cześć, diable". Kongresman J.R. Waldie określił Zebrę mianem "zdeprawowanych i szalonych zabójców".

Do przemocy odwoływał się też Amerykański Chrześcijański Ruch dla Życia (American Christian Movement for Life), założony na początku lat 70. w Filadelfii przez białego wykładowcę akademickiego Donalda J. Glasseya i czarnego kryminalistę Vincenta Lepharta. Lephart, który wkrótce objął nad nim przewodnictwo, przyjął przydomek John Africa i zmienił jego nazwę na Ruch (Move). Członkowie Ruchu nie przestrzegali żadnych zasad współżycia społecznego, nie uznawali pomocy medycznej (w wyniku czego zmarło niemowlę), gromadzili nielegalną broń oraz materiały wybuchowe i lekceważyli wszystkie zarządzenia władz. Nieustannie urządzali burdy i demonstracje, w których nie zgłaszali żadnych postulatów. W Ruchu było więcej anarchii niż religii. Burmistrz Frank Rizzo określił ich jako "grono kompletnych idiotów". W 1978 roku podczas wymiany ognia z policją zastrzelili jednego z funkcjonariuszy. W maju 1984 roku policja przypuściła szturm na zabudowania zajmowane przez członków Ruchu, w wyniku czego zniszczeniu uległo 60 domów. Zginęli wszyscy członkowie Ruchu poza dwoma, w tym pięcioro dzieci.

Nieznana natomiast jest motywacja sprawców serii masowych mordów, do jakich doszło we wschodniej Jawie, począwszy od września 1998 do lutego 1999 roku. Od 104 do ponad 200 osób zostało zamordowanych przez zabójców ubranych w czarne stroje wzorowane na japońskich ninja. Nie były to pierwsze w Indonezji przypadki masowych zabójstw na tle religijnym *[W kwietniu 1998 roku Ahmad Suradżi został skazany na śmierć za zamordowanie 42 kobiet. Suradżi powoływał się na sen z 1986 roku, w którym duch jego ojca nakazał mu zabicie 70 kobiet i wypicie ich śliny w celu wzmocnienia swoich magicznych mocy.]. Wśród ofiar przeważali duchowni muzułmańscy (niemal 100 osób), byli wśród nich także ludzie uważani za czarowników i czarownice. Zwłoki ofiar zawieszano na drzewach, porzucano na ulicach lub wrzucano, pokawałkowane albo z wyrytą na plecach literą "X", do meczetów. Mordów dokonywano pod osłoną nocy poprzez poderżnięcie gardeł. W atmosferze histerii minister sprawiedliwości Indonezji rozważał wyklęcie spod prawa czarnej magii. Aresztowano około stu osób podejrzanych o jej uprawianie. Dochodziło do przypadków zlinczowania przez tłum podejrzanych o dokonywanie zbrodni, jak i praktykowanie czarów.

Powyższy materiał uprawnia do wyciągnięcia wniosku, że wiara w Boga jest o wiele bardziej niebezpieczna od wiary w Szatana. Bardziej prawdopodobne jest bowiem, że zbrodniarzem okaże się teista niż satanista.

 

Jacek Sieradzan "Od kultu do zbrodni" 2006