Miros³aw Pêczak

Ma³y s³ownik subkultur m³odzie¿owych

1992

 

 

 

BEAT GENERATION, San Francisco Renaissance, formacja artystyczno-literacka w USA. Debiuty jej uczestników przypadaj± na po³. lat 50-ych. Skupia³a g³. m³odych poetów, prozaików, eseistów zwi±zanych ze ¶rodowiskami bitników z San Francisco i Nowego Jorku. Najwa¿niejsze nazwiska to Allen Ginsberg, Jack Keruac, William Barroughs, Neal Cassady, Gregory Corso, Lawrence Ferlinghetti, Gary Snyder. Za najbardziej wyrazist± wyk³adniê ideologii B. G. uwa¿a siê poemat Ginsberga Howl (Skowyt [w:] Wizjonerzy i buntownicy, Kraków 1976) oraz powie¶æ Keruaca On the Road. Howl jest przejmuj±cym, histerycznym oskar¿eniem Ameryki z perspektywy "m³odego gniewnego" outsidera pozbawionego z³udzeñ co do g³oszonych oficjalnie warto¶ci, pragn±cego jednak autentyczne warto¶ci odnale¼æ i nazwaæ. On the Road, powie¶æ napisana w 1951 r., wydana za¶ po raz pierwszy w 1957 r., jest prozatorskim freskiem pokolenia, które wchodzi w dojrza³e lata tu¿ po II wojnie ¶wiatowej. ¯yciowy wybór bohaterów to "bycie w drodze" - ci±g³e poszukiwanie ekstazy i gor±cych uczuæ; dlatego, jak zauwa¿y³ jeden z komentatorów powie¶ci Norman Podhoretz, "wiêcej tam rozwodów, ni¿ w kolonii aktorów w Hollywood". Keruacowi (zmar³emu w 1969 r.) przypisywano rolê rzecznika B.G. oraz autorstwo terminu "Beat Generation", do czego sam chêtnie siê przyznawa³. "Beat Generation" znaczy tyle, co "pobite", "stracone" pokolenie. B. G., o czym mo¿na s±dziæ na podstawie zarówno utworów, jak i biografii, cechuje szczególny typ wra¿liwo¶ci i postawy filozoficzno-¶wiatopogl±dowej. Fascynowali siê tym, co przeciêtny bia³y Amerykanin uwa¿a³ za dewiacjê lub margines: kultur± murzyñsk±, a zw³. subkultur± ¶rodowiska czarnych jazzmanów, narkotykami, stanami psychopatologicznymi, wolnym seksem. W tekstach poetów B.G. znale¼æ mo¿na afirmacjê mi³o¶ci homoseksualnej, radykaln± krytykê rodziny i instytucji ma³¿eñstwa, anarchistycznie pojmowan± wolno¶æ, bunt przeciw cierpieniu i poni¿eniu, piêtnowanie fa³szu, niechêæ do kultury masowej i polityki. Odrzucenie stechnologizowanej Ameryki i krytyka spo³eczeñstwa masowego, prowokowa³y twórców B.G. do poszukiwania inspiracji poza krêgiem macierzystej kultury. Przedmiotem zainteresowania sta³ siê Wschód, jego kultura, filozofia i religie, zw³. buddyzm. Podró¿e na Wschód odbywali Ginsberg, Ferlinghetti, Snyder czy Cid Corman, który spêdzi³ kilka lat w klasztorze buddyjskim w Japonii.

Twórcy z krêgu B.G. (zw³. Ginsberg) w latach 60-ych stali siê stronnikami i ideologami ruchu hipisów. Allen Ginsberg dwukrotnie odwiedza³ Polskê, jeden ze swoich wierszy (Cafe in Warsaw) po¶wiêci³ Warszawie.

 

 

BIKINIARZE <ang. jitter-bugers, fr. zazou>, subkultura funkcjonuj±ca w Polsce w latach 1950-60. Z wygl±du b. przypominali nieco brytyjskich teddy boys: obszerne marynarki, szerokie, kolorowe krawaty typu "bikini" (st±d nazwa), spodnie na kant, na tyle krótkie, by ods³aniaæ kolorowe skarpetki, buty zamszowe na grubej podeszwie (tzw. s³oninie), do¶æ d³ugie, zaczesane do ty³u w³osy ("plereza"). Szczyt aktywno¶ci b. przypada na lata 1953-56, gdy po ¶mierci Stalina zel¿a³y nieco policyjne represje wymierzone nie tylko w "nieprawomy¶lno¶æ polityczn±", ale te¿ wszelkie przejawy fascynacji kultur± zachodni±. By³y to jednak lata poprzedzaj±ce w³a¶ciw± "odwil¿", propaganda nie zmienia³a swojego tonu i w zasadzie wszystko co zachodnie mia³o posmak "zakazanego owocu". Tymczasem podstawow± racj± bytu i wyró¿nikiem grupowym b. by³a w³a¶nie fascynacja Zachodem, przede wszystkim Ameryk±. Kupowane na bazarze ciuchy musia³y byæ stamt±d, a przynajmniej wygl±daæ jakby stamt±d by³y. Innym, równie wa¿nym jak wygl±d atrybutem stylu b., by³a zachodnia muzyka, przede wszystkim amerykañski jazz, którego s³uchano, nie ca³kiem legalnie, na prywatkach. Prywatki stanowi³y bardzo wa¿ny element stylu ¿ycia b., mo¿na tam by³o stosunkowo bezpiecznie rozwijaæ potêpian± oficjalnie ekspresjê, np. nowe mody taneczne. Bycie b. wymaga³o w tamtych czasach pewnej odwagi, zw³. w miejscach publicznych, gdzie na b. polowa³a milicja i ochotnicze bojówki ZMP, obcinaj±ce b. krawaty i starannie wymodelowane fryzury. Komunistyczna prasa uczyni³a z b. przedmiot drwin i ostrej pryncypialnej krytyki, opisuj±c to zjawisko jako przyk³ad rozwydrzenia i demoralizacji, jako spo³. margines pozostaj±cy pod wp³ywem zdegenerowanej kultury bur¿uazyjnej. B. chêtnie przeciwstawiano pozytywny wzorzec ZMP-owskiego aktywisty, który czynnie w³±cza siê w budowê socjalizmu, ¶piewa ludowe lub neoludowe pie¶ni, za¶ bawi siê na balach organizowanych przez aktyw. W ówczesnych enuncjacjach prasowych b. uznawani byli za relikt drobnomieszczañskiego stylu ¿ycia, nierzadko za "element obcy klasowo". W rzeczywisto¶ci baza spo³. m³odych ludzi ho³duj±cych stylowi b. by³a do¶æ zró¿nicowana, z pewn± przewag± m³odzie¿y inteligenckiej i licealno-akademickiej.

Styl b. odzwierciedla³ nie tylko gusty estetyczne, lecz tak¿e postawê ¶wiatopogl±dow±. Mo¿e nie tyle otwarty, w pe³ni u¶wiadomiony bunt, ile raczej automatyczne odrzucenie propagowanych oficjalnie wzorców. "Zachodnio¶æ" mia³a byæ antonimem nudnej propagandy, muzyczna i taneczna ekspresja przeciwstawia³a siê zorganizowanej i kontrolowanej rozrywce, nieformalne relacje w grupach rówie¶ników zastêpowa³y zwarty kolektyw klasy szkolnej, grupy studenckiej czy pracowniczej brygady. Kry³a siê w tym zarówno m³odzieñcza przekora, jak te¿ intuicyjne d±¿enie do osobistej wolno¶ci i niezale¿no¶ci od policyjnie zorganizowanego spo³eczeñstwa. Liderzy opinii w grupach b. zyskiwali i utrzymywali swoj± pozycjê dziêki lepszemu dostêpowi do zachodnich p³yt i ciuchów oraz bardziej bezkompromisowej postawie w odrzuceniu tego, co oficjalnie propagowane. Wysokim presti¿em cieszyli siê ci, którzy dobrze orientowali siê nie tylko w aktualnych trendach mody odzie¿owej, lecz tak¿e intelektualnej. Dobrze by³o znaæ, obok nowych nurtów jazzu (np. be-popu), tak¿e nazwiska francuskich egzystencjalistów czy malarzy abstrakcjonistów. Du¿e uznanie w ¶rodowiskach b. zapewnia³o ch³opcom powodzenie u dziewcz±t. Inaczej ni¿ w grupach chuliganów, kobiety traktowane by³y przez b. na zasadzie bardziej partnerskiej. W ramach kultury prywatki dominowa³ wzór równych praw dla mê¿czyzn i kobiet. Relacje damsko-mêskie opiera³y siê na daleko posuniêtej swobodzie, co równie¿ mo¿na odczytywaæ jako kontrpropozycjê wobec swoistego purytanizmu kultury stalinowskiego komunizmu. Subkultura b. zaczyna stopniowo zamieraæ po 1956 r., miêdzy innymi ze wzglêdu na szersze otwarcie kultury oficjalnej na Zachód, które spowodowa³o powszechn± dostêpno¶æ przedtem zakazanych lub nietolerowanych dóbr i orientacji. Etos b. wyrós³ na afirmacji zakazanego, dlatego zamar³, gdy to, co zakazane, sta³o siê legalne i czê¶ciowo przynajmniej przejête przez kulturê oficjaln±.

L. Tyrmand, Dziennik 1954, Warszawa 1989; Cz. Czapów, S. Manturzewski, Niebezpieczne ulice, Warszawa 1960.

 

 

BITNICY <ang. beatniks, beats, beat generation>, subkultura w USA. Pocz±tki - prze³om lat czterdziestych i piêædziesi±tych. Dwa g³. o¶rodki - Nowy Jork i San Francisco. Beat oznacza tu "pobity", "odrzucony", "stracony". Tak okre¶li³o siê ¶rodowisko m³odych Amerykanów, odrzucaj±cych warto¶ci, które mo¿na by³o do¶æ ³atwo zrealizowaæ w okresie powojennej prosperity w USA. Podobnie jak hipstersi, b. czuli siê zafascynowani kultur± murzyñsk±, zw³. czarnym jazzem. Na pocz±tku by³ to g³. be-bop, wykpiwany przez konserwatywnych bia³ych Amerykanów jako muzyka "nie do s³uchania" (podobne protesty wzbudza³ pó¼niej rock), jednak najczê¶ciej wi±¿e siê artystyczne fascynacje b. z dwoma nurtami jazzu, zarówno be-bopem Charlie Parkera, jak i nieco pó¼niejszym cool-jazzem, który zdominowa³ pocz±tki twórczo¶ci Milesa Davisa. B., inaczej ni¿ hipstersi, wywodzili siê zwykle z zamo¿nych rodzin klasy ¶redniej. St±d specyfika ich stylu, odmiennego od hipstersów. Nosili wytarte d¿insy, sanda³y lub trampki, kolorowe lu¼ne koszule, nierzadko brody i d³u¿sze w³osy. Taki wygl±d wraz z akcesem do "czarnej" kultury podkre¶la³ odrzucenie przez b. dominuj±cej tradycji z jej systemem warto¶ci i stylem ¿ycia. Byli w zasadzie pierwsz± formacj± o charakterze pokoleniowym, która zdecydowa³a siê nadaæ m³odzieñczemu buntowi przeciw rodzicom rangê ideologii wymierzonej w ca³e starsze pokolenie, dumne ze zwyciêstwa w drugiej wojnie ¶wiatowej i zadowolone z mo¿liwo¶ci robienia kariery w kraju, który sta³ siê pierwszym supermocarstwem na ¶wiecie. Bunt b. rozci±ga³ siê na ró¿ne sfery ¿ycia i instytucje podporz±dkowane kulturze dominuj±cej. Zanegowaniu podlega³ zarówno polityczny pragmatyzm, presti¿ wynikaj±cy ze statusu maj±tkowego, ideologia pracy i konsumpcji, jak te¿ spokojne ¿ycie rodzinne, zinstytucjonalizowana rozrywka i kultura masowa. Temu wszystkiemu b. przeciwstawiali spontaniczno¶æ, wolno¶æ indywidualn±, awangardyzm i swoisty elitaryzm.

W momencie, gdy b. zaczêli byæ postrzegani jako odrêbna, dobrze rozpoznawalna subkultura, Ameryka wchodzi³a w fazê ca³kowitego zdominowania przez kulturê masow±. Intelektuali¶ci i arty¶ci o wiêkszych ambicjach tworzyli do¶æ ekskluzywne ¶rodowiska, które coraz bardziej nabiera³y gettowego charakteru. Ich z³± sytuacjê potêgowa³a podejrzliwo¶æ i szykany ze strony w³adzy, która wtedy w³a¶nie podjê³a akcjê przeciw komunistom i ich sympatykom, kwalifikuj±c jako osobê podejrzan± ka¿dego nonkonformistê. Sytuacja ta spowodowa³a, ¿e w krêgach awangardowych artystów i niezale¿nych intelektualistów, znale¼li dla siebie sojuszników. Dlatego b. zwykle kojarzono ze ¶rodowiskami artystycznej bohemy, ¶rodowiskiem nowojorskiej Greenwich Village czy grup± artystów (g³. poetów) z San Francisco, którzy tworzyli tzw. San Francisco Renaissance.

Przyjêta przez b. ideologia, ich sprzeciw wobec tradycji oraz pacyfizm, tudzie¿ fascynacja tym, co obce (w grê wchodzi³a tu nie tylko czarna muzyka, ale tak¿e orientalne religie i filozofie), sprawi³y, ¿e b. mo¿na uwa¿aæ za protoplastów hipisów. W istocie du¿± rolê w formowaniu siê ruchu hipisowskiego odegrali poeci beat generation, tacy jak Allen Ginsberg, Gary Snyder czy Lawrence Ferlinghetti. Styl b. wp³yn±³ tak¿e na niektóre pó¼niejsze subkultury europejskie, zafascynowane jazzem i rockiem. Mia³ te¿ du¿e znaczenie dla nowej literatury amerykañskiej, czego przyk³adem, oprócz wy¿ej wymienionych mo¿e byæ twórczo¶æ Williama Bourroughsa, autora przet³umaczonych na polski powie¶ci Æpun czy Nagi lunch a przede wszystkim Jacka Keruaca, autora "biblii" b., powie¶ci On the Road. 

 

 

GITOWCY, git-ludzie, gity, subkultura. G. to zjawisko rdzennie polskie, choæ wystêpuj±ce w¶ród g. nastawienia, rytua³y i systemy warto¶ci nieobce s± ró¿nym grupom subkulturowym z innych krajów. Chodzi tu jednak wy³±cznie o takie grupy, które funkcjonuj± na granicy ¶wiata przestêpczego, jak skinheadzi, londyñscy czy jamajscy rude boys, a wreszcie rosyjscy chuligani pos³uguj±cy siê nieczytelnym dla postronnych slangiem (tzw. b³atnaja mowa).

W polskich miastach subkultury przestêpcze istnia³y ju¿ w XIX w. Zawsze tworzy³y swój odrêbny ¶wiat, niedostêpny i wrogi dla obcych. W 20-leciu miêdzywojennym bujnie rozwija³a siê zw³. subkultura z³odziejska, w której wykszta³ci³ siê rodzaj slangu (kmina z³odziejska), daj±cy pocz±tek wspó³cz., u¿ywanej m.in. przez g. grypserze. G. nie s± jednak po prostu tylko grup± przestêpcz±. Mo¿na mówiæ raczej o tym, ¿e ¶wiat przestêpczy s³u¿y im inspiracj± i dostarcza wzoru dla rytua³u i jêzyka. Subkultura g. pojawi³a siê jako odrêbne i rozpoznawalne zjawisko na pocz±tku lat 70-ych. G³ównie w du¿ych miastach i g³. w ¶rodowiskach robotniczych. Stosunkowo najwiêcej g. rekrutowa³o siê spo¶ród uczniów szkó³ zawodowych, przyzak³adowych. Chc±c podkre¶liæ swoj± grupow± to¿samo¶æ g. ubierali siê w ortalionowe, lekkie kurtki z ko³nierzem z w³óczkowego ¶ci±gacza (tzw. szwedki) oraz spodnie zaprasowane na kant. Nosili krótkie w³osy lub fryzury "na ma³pê". Wa¿n± rolê (podobnie jak u skinheadów) odgrywa³ tatua¿, zw³. kropki na d³oniach i palcach oraz na twarzy. Najwa¿niejszym znakiem rozpoznawczym by³a kropka przy lewym oku (tzw. cyngwajs). Inne to np. kropka na zewnêtrznej stronie d³oni miêdzy kciukiem i palcem wskazuj±cym, która oznacza³a zwi±zek nosiciela ze ¶rodowiskiem z³odziei, czy kropka na czole miêdzy brwiami, która oznacza³a, ¿e nosiciel jest "¶wirem" (wariatem), czyli kim¶, kto nie cofnie siê przed ¿adnym czynem. G. tworzyli niewielkie, kilkunastoosobowe spo³eczno¶ci, akcentuj±ce silny zwi±zek ze swoim miejscem zamieszkania. Im wê¿szy kr±g i bli¿sza okolica, tym ¶ci¶lejsza wiê¼. A wiêc mówiæ mo¿na o pewnej gradacji wiêzi i solidarno¶ci w¶ród kolejno: ludzi z tego samego podwórka (kwadratu), ulicy, dzielnicy, miasta, regionu. Dopiero na koñcu wa¿n± rolê odgrywa³ fakt, ¿e kto¶ jest g. Czêsto dochodzi³o do bójek miêdzy g. z ró¿nych dzielnic, czy (zw³. przy okazji meczów pi³karskich) ró¿nych miast. Najwa¿niejsz± bowiem opozycj± dla g. by³a dychotomia swój - obcy. Obcy znaczy³o: z innej dzielnicy czy z innego regionu, ale tak¿e: z innego ¶rodowiska. Wkrótce po wykrystalizowaniu siê subkultury g. ich g³. wrogiem stali siê hipisi. Hipisi byli szczególnie brutalnie prze¶ladowani przez g., gdy¿ wyró¿niali siê podwójnym atrybutem obco¶ci - nie tylko byli hipisami, ale np. pochodzili z innej dzielnicy czy miasta. Zdarza³o siê jednak, ¿e "swojego" hipisa mo¿na by³o broniæ przed "obcymi" g. Najbardziej jednak g. nie znosili cudzoziemców. Pewn± rolê odgrywa³a te¿ odrêbno¶æ pokoleniowa (o starych czyli "zgredach" wyra¿ano siê na ogó³ pogardliwie). Mog³o jednak doj¶æ do sytuacji, gdy obcym stawa³ siê niedawny kolega. Je¶li np. kto¶ dopu¶ci³ siê zdrady tajemnic ¶rodowiska, szczególnie za¶ donosicielstwa, by³ prze¶ladowany szczególnie okrutnie. Milicja odnotowa³a nawet kilka zabójstw na tym tle. Generalnie ¶wiat wg g. dzieli³ siê na swoich i obcych. Podzia³ móg³ byæ jednak bardziej subtelny. Podstaw± by³o rozró¿nienie na ludzi (tak siebie samych nazywali g.) i frajerów, ale zdarzali siê tacy, którzy nie bêd±c w pe³ni "lud¼mi" utrzymywali z nimi dobry kontakt i stawali siê wówczas "apropakami", tzn. po¿ytecznymi obcymi.

W ka¿dej grupie g. obowi±zywa³a hierarchia. Przywódc± bywa³ zazwyczaj kto¶ o najd³u¿szym sta¿u w subkulturze, a zw³. ten, kto mia³ kontakty ze ¶wiatem przestêpczym (z "garownikami"). Zwykle bywa³ to osobnik przebywaj±cy wcze¶niej w zak³adzie poprawczym lub (co zdarza³o siê jednak rzadziej) - w wiêzieniu. Miar± presti¿u ¶rodowiskowego by³a liczba tatua¿y ("dziargów"). Nic dziwnego, poniewa¿ najbardziej wytatuowani byli ci, którzy mieli ju¿ za sob± poprawczak lub wyrok.

W¶ród g. obowi±zywa³ kult si³y i silnego cz³owieka. Hipisi byli odrzucani i prze¶ladowani m.in. dlatego, ¿e zarzucano im zniewie¶cia³o¶æ. Silnym cz³owiekiem móg³ byæ tylko silny mê¿czyzna. Kobieta (za wyj±tkiem matki) plasowa³a siê na nizinach hierarchii warto¶ci. Choæ w grupach g. pojawia³y siê dziewczyny (tzw. "git-many"), ogólnie zarzucano kobietom niewierno¶æ i s³abo¶æ. Kobietê traktowano w ideologii g. jako przedmiot seksualnego odprê¿enia. Istnia³ jednak do¶æ znamienny zwyczaj: nie mo¿na by³o zaczepiæ i pobiæ kogo¶, kto szed³ z dziewczyn±. Nale¿y podkre¶liæ, ¿e g. przywi±zywali bardzo du¿± wagê do zwyczajów i rytua³ów. Gdy np. kto¶ aspirowa³ do grupy musia³ najpierw "wkupiæ siê" (zwykle butelk± alkoholu), a nastêpnie przej¶æ w³a¶ciw± inicjacjê, polegaj±c± na tym, ¿e dowiód³ swojej mêsko¶ci, np. pokona³ w walce wybranego osobnika. Nale¿a³o te¿ pos³ugiwaæ siê grypser± i nie u¿ywaæ s³ów, które nale¿a³y wg g. do ¶wiata frajerów i kobiet (g³. s³ów pieszczotliwych lub zbyt pozytywnie nacechowanych). Wzory zachowañ g. pocz±tkowo czerpali wprost ze ¶wiata przestêpczego (dotyczy³o to zarówno zwyczajów, jak te¿ warto¶ci czy konieczno¶ci u¿ywania sekretnej mowy), a wiêc z poprawczaków i tzw. drugiego ¿ycia w wiêzieniach. St±d wa¿ne by³o mieæ za kumpla prawdziwego "garownika". Stamt±d równie¿ przyszed³ zwyczaj rytualnego samookaleczania ("sznyty", czyli naciêcia ¿yletk± lub brzytw± r±k lub piersi) oraz zwyczaj "braterstwa krwi", które by³o znakiem najsilniejszej solidarno¶ci. Z czasem jednak sama subkultura g. zaczê³a oddzia³ywaæ na ¿ycie w zak³adach zamkniêtych i walnie przyczyni³a siê do rozwoju grypsery pojmowanej przez resocjalizatorów jako ca³okszta³t drugiego ¿ycia.

G. jako spójna subkultura funkcjonowali w zasadzie w ci±gu ca³ej dekady lat 70-ych. Potem przestali byæ, tak¿e dla m³odzie¿y zagro¿onej patologiami, subkultur± atrakcyjn±. M³odzie¿ miejska zaczê³a siê bowiem stykaæ z wzorami dostarczanymi przez inne, coraz silniejsze i bardziej ró¿norodne subkultury, innego te¿ znaczenia nabra³y podzia³y wg zasady swój - obcy. Pewne elementy subkultury g. przeniknê³y mimo to i przetrwa³y w subkulturze kibiców pi³karskich i skinheadów.

P. Moczyd³owski, Drugie ¿ycie w instytucji totalnej, Warszawa 1990; T. Muller, Git-ludzie, [w:] M³odzie¿owe podkultury, Warszawa 1987.

 

 

HELL'S ANGELS <ang. - Anio³y Piek³a>, nazwa gangów motocyklowych w USA i W. Brytanii. Pojawili siê w USA oko³o 1965 r. jako modyfikacja subkultury ridersów. Od tych ostatnich ró¿nili siê bardziej precyzyjn± ideologi± i wyra¼niejszym etosem grupowym. Zwykle opisywano ich jako jedn± z grup szeroko pojêtego ruchu kontrkultury. Faktycznie H.A., podobnie jak inne radykalne grupy kontrkulturowe, odrzucali zastany ¶wiat warto¶ci i dominuj±ce style ¿ycia. Jednak w odró¿nieniu od hipisów, nie przeciwstawiali temu idei pozytywnych (mi³o¶æ, wolno¶æ), lecz swoi¶cie pojmowan± szczero¶æ zachowañ, która sprowadza³a siê do brutalno¶ci i sk³onno¶ci do agresji. Podkre¶leniem takiego stosunku do ¶wiata by³ zewnêtrzny image H.A.: podobne jak u rockersów skórzane, czarne kurtki motocyklowe; nazistowskie emblematy (¯elazny Krzy¿, swastyka); militarne dodatki do stroju (niemieckie he³my, czasem skórzane p³aszcze a la gestapo, metalowe znaczki identyfikacyjne); skórzane bransolety (pierwowzór pieszczotki); wytarte d¿insowe kurtki bez rêkawów; wielobarwne tatua¿e. W latach 60-ych grupy H.A. cechowa³o pewne zró¿nicowanie. Jedni podzielali hipisowsk± niechêæ do wojny wietnamskiej, inni manifestowali niechêæ i agresjê w stosunku do ca³ego spo³eczeñstwa, jeszcze inni wykazywali postawy ksenofobiczne wobec Murzynów i Latynosów. Na koncercie Rolling Stonesów w Altamont, podczas amerykañskiego tournee zespo³u w 1969 r., H.A. zostali zaanga¿owani jako stra¿ porz±dkowa. Ku przera¿eniu Micka Jaggera skatowali na ¶mieræ m³odego Murzyna, który ich zdaniem zachowywa³ siê agresywnie i zagra¿a³ bezpieczeñstwu muzyków. Scena ta zosta³a sfilmowana i stanowi jedn± z sekwencji filmu Gimme Shelter.

Ideologia H.A. by³a prosta i ¶ci¶le wi±za³a siê z ich systemem zachowañ oraz socjologiczn± charakterystyk± grup, jakie tworzyli. Liczy³a siê si³a i bezwzglêdno¶æ oraz cechuj±ca grupy przestêpcze solidarno¶æ grupowa. Wiele grup H.A. znamionowa³a ¶cis³a wewnêtrzna hierarchia: lider, jego pomocnicy, inni mê¿czy¼ni w grupie i na koñcu kobiety, traktowane zwykle jako darmowe prostytutki. Kobiety pozostawa³y zwykle "w³asno¶ci± grupy" - sta³e zwi±zki nie mie¶ci³y siê w etosie H.A.

W Polsce subkultura H.A. nie wystêpowa³a, jedynie pewne, nieliczne atrybuty zewnêtrznego wizerunku przejêli od nich polscy motocykli¶ci.

 

 

HIPISI <ang. hippies, flower-power - dzieci-kwiaty>, m³odzie¿owy ruch spo³eczny. Pierwsze grupy h. pojawi³y siê w USA w po³. lat 60-ych. Skupia³y m³odych ludzi, którzy zdecydowali siê odpa¶æ (drop out) od konsumpcyjnego, wymuszaj±cego konformizm spo³eczeñstwa, przede wszystkim jednak tych, którzy nie zgadzali siê na prowadzon± przez USA wojnê w Wietnamie. Od pocz±tku swojego istnienia h. stanowili ruch skrajnie pacyfistyczny. Byæ mo¿e pierwszym impulsem dla wy³onienia siê h. by³a, jak chce wielu publicystów, w³a¶nie wojna wietnamska, w której wielu m³odych Amerykanów nie chcia³o braæ udzia³u. Przeciw wojnie wystêpowa³y jednak ró¿ne ugrupowania i organizacje, trudno wiêc uznaæ, ¿e wy³±cznie Wietnam powo³a³ h. do ¿ycia. By³ wa¿n±, ale nie jedyn± przyczyn±. Za najwa¿niejsz± nale¿a³oby uznaæ kryzys kultury amerykañskiej opartej na wzorze rywalizacji, d±¿enia do sukcesu materialnego i podporz±dkowania siê ustalonym normom obyczajowym. Model spo³eczeñstwa masowego, który zak³ada³ prymat struktury organizacyjnej nad jednostk± wyczerpywa³ swoje mo¿liwo¶ci, gdy zetkn±³ siê z impetem ruchów emancypacyjnych i odrodzeniem idei "obywatelskiego niepos³uszeñstwa". Ruch h. powstawa³ w atmosferze rozruchów na uniwersytetach, zamieszek na tle rasowym i pewnej dezorientacji w elicie w³adzy. Prezydent Lyndon Johnson nie potrafi³ skutecznie kontynuowaæ polityki Johna F. Kennedy'ego; nie cieszy³ siê takim jak jego poprzednik poparciem intelektualistów i mniejszo¶ci etnicznych. Jeszcze wiêkszym konserwatyst± i osobistym wrogiem h. okaza³ siê kolejny prezydent Richard Nixon. Nie tyle jednak polityka, ile kultura sta³a siê dla h. obiektem zakwestionowania. Kultura wraz z jej tradycyjnymi amerykañskimi warto¶ciami kariery, profesjonalnej perfekcyjno¶ci, postêpu, presti¿u mierzonego stanem posiadania. Na tle odmiennej oceny systemu warto¶ci ros³a wzajemna niechêæ i niezrozumienie miêdzy m³odymi Amerykanami i ich rodzicami, pog³êbia³ siê konflikt pokoleñ. Starsi Amerykanie uznawali i afirmowali my¶lenie w kategoriach "pañstwowotwórczych", wierzyli w mocarstwowo¶æ Ameryki, cenili swoj± pracê i zarobek umo¿liwiaj±cy rodzinny dobrobyt. Ich dzieci wola³y koncentrowaæ siê na cz³owieku jako warto¶ci samej w sobie i jego indywidualnej wolno¶ci.

Hipis to cz³owiek wolny, nie zwi±zany ograniczeniami narzucanymi przez spo³eczeñstwo czy jakikolwiek system polityczny. Wolno¶æ h. manifestowali w ró¿ny sposób, nawet poprzez swój wygl±d i strój. D³ugie w³osy i brody k³óci³y siê z mieszczañskim wyobra¿eniem codziennej estetyki. Lu¼ne koszule, opaski na w³osach, paciorki na szyi i przegubach d³oni, obcis³e, rozszerzane u do³u spodnie (tzw. elephant pants) przypomina³y trochê strój Indian, w czym odczytaæ mo¿na przynajmniej dwa znaczenia: 1) stereotyp Indianina jako wolnego, nie zasiedzia³ego w jednym miejscu koczownika; 2) afirmacjê kultury "rdzennych Amerykanów", w której liczy³a siê najbardziej wiê¼ z natur±. H. czêsto nazywali siê "szczepem". Wolno¶æ oznacza³a te¿ zerwanie z ustalon± spo³ecznie hierarchi± wg kryterium p³ci, statusu czy roli w rodzinie. St±d odrzucenie tradycyjnej rodziny na rzecz nieskrêpowanych zwi±zków z innymi na zasadzie równouprawnienia. Odrzucon± rodzinê mia³a zast±piæ komuna. Idea³em w realizowaniu wolno¶ci na co dzieñ by³o zupe³ne zerwanie z systemem spo³ecznym. Niektórzy h. emigrowali z miast, próbowali sami uprawiaæ ziemiê, produkowaæ ¿ywno¶æ i ubranie dla siebie. Rozwiniêtemu przemys³owi przeciwstawiali proekologiczny styl ¿ycia, wegetarianizm - powszechnej agresji i dyskryminacji innych istot. ¯ycie w wolno¶ci to ¿ycie twórcze, wg h. w ka¿dym cz³owieku tkwi artysta. Dlatego dzia³alno¶æ artystyczna mog³a byæ dla h. najwy¿ej cenionym rodzajem pracy: ka¿dy móg³ malowaæ, graæ, ¶piewaæ, pisaæ wiersze. Odrzucony ¶wiat "square' ów" (square - kwadratowy, "wapniak"), czyli ¶wiat rodziców, wydawa³ siê nudny i szary. Przeciwstawiano mu kolorowe stroje i kolorowe wizje psychodeliczne.

Do dzi¶ powszechnie kojarzy siê h. z narkotykami. Istotnie, zarówno w formu³owanej w manifestach ideologiach, jak i w praktyce narkotyki, (zw³. halucynogeny) odegra³y du¿± rolê. W fazie bujnego rozwoju ruchu, w latach 1966-1968, g³. propagator LSD Timothy Leary, psychiatra i autor s³ynnego has³a drop out, tum on, tune in (odpadnij, w³±cz siê i dostrój), przekonywa³ podczas hipisowskich mityngów, ¿e przy odpowiednim dawkowaniu ¶rodki halucynogenne poszerzaj± ¶wiadomo¶æ o nowe wymiary, a przy okazji lecz± nerwice. Na g³o¶nym mityngu w parku Golden Gate w San Francisco w 1967 poeta Allen Ginsberg wraz z Learym rozdawali chêtnym bibu³ki nas±czone LSD. Haszysz, marihuana i LSD, zaliczane do tzw. miêkkich narkotyków, sta³y siê wkrótce niemal obowi±zkowym atrybutem na koncertach czy prywatkach. Powsta³ te¿ ruch na rzecz legalizacji tych ¶rodków. Podstawowym za³o¿eniem by³o wspomniane poszerzenie ¶wiadomo¶ci i wyostrzanie wra¿liwo¶ci. Chocia¿ u¿ywanie ¶rodków psychoaktywnych koñczy³o siê niekiedy tragicznie i Leary za propagandê LSD trafi³ do wiêzienia, h. wierzyli w zbawcz± moc narkotyków. Dodatkowych argumentów dostarczy³ Carlos Castenda w swojej ksi±¿ce Nauki Don Juana, gdzie dok³adnie opisa³ stany transowe po u¿yciu pejotlu i datury. Wa¿niejsze jednak by³o to, ¿e psychodelia w sposób radykalny przeciwstawia³a siê my¶leniu racjonalnemu. Tacy ideologowie h., jak Jerry Rubin czy Abbie Hoffman, wielokrotnie wskazywali na potrzebê odrzucenia racjonalizmu, który wed³ug nich nieuchronnie prowadzi do zniewolenia i stoi u podstaw pañstwa opartego na represji oraz chorej kultury industrialnej.

Odrzuceniu kultury zastanej towarzyszy³o otwarcie siê na inspiracje innych, egzotycznych kultur, przede wszystkim kultur Wschodu. Mekk± h. z USA i Europy sta³y siê Indie, Nepal, Afganistan. Fascynacja Wschodem zaowocowa³a do¶æ licznymi przypadkami akcesu do wschodnich religii (buddyzmu, krysznaityzmu) i rozpowszechnieniem siê w ¶rodowiskach h. praktyk jogi, zazen, medytacji transcendentalnej (TM) czy rebitthingu. Wschód dawa³ h. to, czego na Zachodzie nie odnajdywali - zwi±zek z natur±, Universum, poczucie globalnej wspólnoty, zniesienie sprzeczno¶ci miêdzy tym, co duchowe a tym, co materialne oraz szczególne poczucie czasu - "wieczne teraz".

H. bardziej chyba ni¿ jakikolwiek inny ruch m³odzie¿owy realizowali wzór kultury spontanicznej i chyba najskuteczniej oddzia³ali na ca³o¶æ uniwersalnej kultury m³odzie¿owej. Zaznaczy³ siê ogromny wp³yw h. na ró¿ne formy ekspresji artystycznej, przede wszystkim muzykê rockow±, jakkolwiek patronami h. byli tak¿e muzycy rozpoczynaj±cy karierê w erze "przedhipisowskiej" - Bob Dylan, Leonard Cohen, zespó³ the Rolling Stones czy wreszcie Beatlesi. Warto jednak zauwa¿yæ, ¿e nawet ci weterani rocka znale¼li siê pod du¿ym wp³ywem ideologii h. o czym ¶wiadcz± choæby takie p³yty, jak Flowers Rolling Stonesów czy Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band Beatlesów. W koñcu lat 60-ych scenê rockow± zdominowa³y zespo³y otwarcie wspieraj±ce ruch h. i przyznaj±ce siê do jego ideologii. Wystarczy wymieniæ the Crea, Blind Faith, Crosby, Stills, Nash and Young, Mamas and Papas, the Byrds, Jimi Hendrix Experience, Grateful Dead, Jefferson Airplaine, Janis Joplin, the Doors. Muzyka przyjmowa³a ideologiê, ale tak¿e j± kreowa³a. Hippizm zosta³ wydatnie wzbogacony antyrasistowskimi w±tkami songów Dylana czy Joan Baez, interpretacj± stanu opresji z piosenek Jima Morrisona z the Doors, psychodelia Jefferson Plaine. Takie piosenki jak California Dreamin Mamas and Papas, Mr Tambourineman Dylana, Satisfaction Rolling Stonesów, Strawberry Fields Beatlesów, The End the Doors, Hey Joe Hendrixa, Do As You Like Blind Faith, wspó³tworzy³y etos hipisowski, w du¿ym stopniu wykreowa³y mitologiê pokolenia festiwalu w Woodstock. Równie¿ inne formy sztuki pozostawa³y pod wp³ywem h. Przyk³adem mo¿e byæ dzia³alno¶æ Living Theater, wiersze Allena Ginsberga, proza Williama Barroughsa, dzia³ania typu performence w sztukach plastycznych i wiele filmów, pocz±wszy od Zabriskie Point Antonioniego, skoñczywszy na Hair Formana.

Na przyk³adzie ruchu h. najwyra¼niej widaæ dynamikê rozwoju spontanicznej kultury m³odzie¿owej od stadium subkultury, poprzez fazê kontrkultury, do kultury alternatywnej. W latach 1965-1966 h. tworzyli bardzo lu¼no zwi±zane ze sob± mikrospo³eczno¶ci akcentuj±ce swoj± odrêbno¶æ od reszty spo³eczeñstwa g³. poprzez wygl±d zewnêtrzny i zerwanie z obowi±zuj±c± "fa³szyw± moralno¶ci± mieszczañsk±". Bardzo szybko pojawili siê ideologowie h. (Rubin, Hofman) i towarzysz±cy narodzinom nowego ruchu arty¶ci, z których czê¶æ (m. in. poeta Allen Ginsberg) tworzy³a wcze¶niejsz± formacjê subkulturowo-pokoleniow± beat generation. Rok 1967 przyniós³ szereg manifestów ideologicznych i zapocz±tkowa³ rozwój prasy podziemnej. W manifestach, w tekstach literackich i publicystyce, a tak¿e w tekstach piosenek dokonywa³a siê totalna krytyka zastanego ³adu. W tym czasie ruch h. zacz±³ przyjmowaæ siê w Europie - najszybciej w Anglii i w Holandii, sk±d rozprzestrzenia³ siê na inne kraje kontynentu nie omijaj±c w pewnych swych przejawach tak¿e Polski. Takiemu procesowi transmisji musia³a towarzyszyæ uniwersalizacja hase³. Mimo, i¿ tak¿e w Europie protestowano przeciw wojnie w Wietnamie, pacyfizm h. symbolizowany znakami "kurzej stopki" i czasem krzy¿em Atona, zwraca³a siê generalnie przeciw samemu faktowi istnienia armii jako takiej, bez wzglêdu na to, jakiemu pañstwu czy paktowi militarnemu armia ta s³u¿y. Zyska³a na znaczeniu ogólna krytyka militaryzacji, konformizmu, uniformizacji pogl±dów, manipulacji ze strony mass-mediów. Oprócz potrzeby wolno¶ci jednostki, rodz±cy siê program pozytywny akcentowa³ mi³o¶æ jako najwy¿sz± formê kontaktu miêdzy lud¼mi, oraz wspólnotowo¶æ jako optymaln± formê bytu spo³ecznego. W czasie gdy ruch h. zyskiwa³ na popularno¶ci w Europie, ideologowie h. amerykañskich postanowili zradykalizowaæ oblicze ruchu powo³uj±c w 1968 roku YIP - Youth International Party (yippies), który stawia³ sobie tak¿e cele polityczne bliskie anarchizmowi. Nie wp³ynê³o to jednak radykalnie na rozwój ruchu w Europie, gdzie kontestacja niemal od pocz±tku posiada³a dwa oblicza: polityczne i kulturalne. Ten pierwszy nurt przerodzi³ siê w latach 70-ych w dzia³alno¶æ terrorystyczn±, drugi stara³ siê realizowaæ ideê "spo³eczeñstwa alternatywnego". Powstawa³y wiêc alternatywne szko³y, sklepy, ksiêgarnie, poradnie medyczne i psychologiczne. W Kopenhadze na terenie starych koszar powsta³o alternatywne osiedle Christiania. Bardzo wielu europejskich h. w³±czy³o siê w dzia³alno¶æ ekologiczn±. Mimo ¿e ta faza ruchu h. uznawana jest za najbardziej rozwiniêt±, w ci±gu ca³ej dekady lat 70-ych, a nawet jeszcze w latach 80-ych powstawa³y i trwa³y w ró¿nych krajach subkultury hipisowskie. W W. Brytanii subkultury h., czêsto razem z rockersami i motocyklistami urz±dzaj± coroczne zloty na pustkowiach Walii w miejscach dawnych ¶wi±tyñ celtyckich. H. próbuj± tam reinkarnowaæ dawne ryty pogañskie. Niekiedy dochodzi do ostrych staræ z policj±. 

Do Polski elementy kultury i subkultury h. trafi³y pod koniec lat 60-ych, g³. za po¶rednictwem mody na muzykê rockow±. W wiêkszych miastach (Warszawa, Kraków) usi³owano tworzyæ komuny, które ze wzglêdu na trudne warunki nie mog³y przetrwaæ zbyt d³ugo. M³odzie¿ przejmowa³a jednak zewnêtrzne atrybuty h. w postaci d³ugich w³osów, symboli i strojów. "Moda na h." spotyka³a siê jednak ze spor± agresj± ze strony milicji, niezrozumieniem starszego pokolenia i krytyk± dziennikarzy. Partyjni aktywi¶ci odczytywali j± jako przejaw ulegania wp³ywom zachodnim i dopingowali do przeciwdzia³ania jej. Pewne rozlu¼nienie, zwi±zane m.in. z polityk± czê¶ciowego "otwarcia na Zachód", nast±pi³o po upadku Gomu³ki. Polscy h. ³atwiej tworzyli wówczas nieformalne spo³eczno¶ci, latem urz±dzali coroczne zloty, (pierwszy w 1968 r. w Kazimierzu nad Wis³±, nastêpne pod Jasn± Gór± w Czêstochowie), co jednakowo¿ spotyka³o siê z retorsjami milicji. Z jednej strony panowa³o wiêksze rozlu¼nienie, z drugiej jednak zdarza³y siê, np. w Warszawie na Starym Mie¶cie i okolicach Krakowskiego Przedmie¶cia, "naloty" milicji na d³ugow³osych. Dla milicji stanowili oni zbiorowo¶æ podejrzan±, blisk± marginesowi przestêpczemu. Ju¿ od pocz±tku dekady lat 70-ych polscy h. zyskali powa¿nego wroga w subkulturze gitowców, którzy zarzucali im zniewie¶cia³o¶æ i nadmierne uleganie wp³ywom zachodnim. Byæ mo¿e pewn± rolê odegra³ tu czynnik ¶rodowiskowy. Gitowcy wywodzili siê g³. ze ¶rodowisk robotniczych, byli zwykle uczniami szkó³ zawodowych i przyzak³adowych, podczas gdy wiêkszo¶æ h. pochodzi³a z rodzin inteligenckich Warto jednak zauwa¿yæ, ¿e polska wersja subkultury h. przejawia³a siê w tamtym czasie g³. w "od¶wiêtnym", najczê¶ciej wakacyjnym wydaniu. Bardzo nieliczni, zwykle starsi h. decydowali siê na takie przedsiêwziêcia jak wyjazd poza miasto i osiedlanie siê z dala od cywilizacji (by³o nieco przypadków migracji w Bieszczady, teren rzeczywi¶cie ma³o kontrolowany przez milicjê czy inne instytucje represji). Równie¿ i w Polsce hipizm kojarzy³ siê z psychodeli±. Na pocz±tku nie istnia³ jeszcze ¿aden czarny rynek narkotyków. Próbowano zdobywaæ np. morfinê, któr± mo¿na by³o otrzymywaæ na zwyk³e recepty w aptece po niewielkiej cenie. Sytuacja pod tym wzglêdem zmieni³a siê radykalnie po wynalazku "brudnej heroiny" (tzw. kompotu) oraz upowszechnieniu hodowli konopii indyjskich. W latach 70-ych wp³yw kultury h. zaznaczy³ siê w pewnym stopniu w ¶rodowiskach artystycznych (g³. plastyków i muzyków). Skanalizowany i u³adzony polski rock serwowany w mediach i na p³ytach nie móg³ jednak odegraæ w Polsce takiej roli, jak jego zachodni pierwowzór. Dlatego polska m³odzie¿ s³ucha³a niemal wy³±cznie zachodniej muzyki. Jedynie nieliczni polscy wykonawcy (Romuald i Roman, grupa Klan, Breakout) cieszyli siê w¶ród h. pewnym uznaniem. Nieco ³atwiej by³o przebiæ siê balladzistom: Maryla Rodowicz zaczyna³a swoj± karierê od piosenek Dylana, Tadeusz Wo¼niak dobrze wpisa³ siê w nurt ballady, któremu patronowa³ Donovan. Nowa i do¶æ nieoczekiwana fala popularno¶ci h. nadesz³a ju¿ w erze festiwali w Jarocinie. Nowi, m³odzi h. stali siê fanami zespo³u D¿em i wykonawców muzyki reggae. Wytworzy³o siê co¶ na kszta³t symbiozy miêdzy neohipisami (tzw. "chwastami") a polskimi rastafarianami. Rasta w polskim wydaniu przejê³o wiele z dawnej hipisowskiej symboliki.

T. Roszak, The Making of the Counter Culture, New York 1971; A. Jaw³owska, Drogi kontrkultury, Warszawa 1975.

 

 

MODS, subkultura. M. pojawili siê w W. Brytanii w 1 po³. lat 60-ych. Rekrutowali siê przede wszystkim ze ¶rodowisk robotniczych. Powstanie subkultury m. brytyjscy socjologowie ³±cz± z wysok± fal± nap³ywu imigrantów z Karaibów do du¿ych miast Anglii. M³odzi Brytyjczycy z niskich klas spo³. zetknêli siê wówczas po raz pierwszy z zupe³nie obcym wzorem kulturowym, w którym istotnym elementem by³ dystans do oficjalnych instytucji, odmienny stosunek do ¿ycia rodzinnego i do pracy. Subkulturê m. czarni przybysze wydatnie inspirowali brawurowym zachowaniem i pogard± dla fizycznego bólu. M., podobnie jak teddy boys, akcentowali wyra¼nie swoj± odrêbno¶æ wobec starszego pokolenia. Ostrej krytyce poddawali lojalno¶æ rodziców wobec pracodawców, urzêdników czy policji. Chcieli byæ inni, zarówno w swoim zachowaniu, jak i wygl±dzie. Ulubionym strojem m. by³ ciemny, do¶æ obcis³y garnitur, jasna koszula, w±ski krawat. Czêstym atrybutem by³y te¿ ciemne okulary. Taki strój tradycyjnie uwa¿any w rodzinach robotniczych za od¶wiêtny, noszony by³ przez m. na co dzieñ. Dlatego móg³ symbolizowaæ wolno¶æ od obowi±zków i aspiracje konsumpcyjne. Najczê¶ciej jednak m. z konieczno¶ci musieli uczyæ siê i pracowaæ, za¶ swoj± subkulturow± ekspresjê realizowali, jak pisa³ T. Wolf, "gdzie¶ po drodze z pracy do domu", co pozwala³o nazywaæ ich "popo³udniowym undergroundem". Uosobieniem odrzucanego systemu spo³. byli dla m. nie tylko reprezentanci oficjalnych instytucji, ale tak¿e ludzie z wy¿szych klas spo³. - dziennikarze, intelektuali¶ci, biznesmeni. Generalnie - wrogiem by³ ka¿dy, kto móg³ posiadaæ rzeczy, na które dzieci robotniczych rodzin zwyczajnie nie mog³y sobie pozwoliæ. Frustracja czêsto przeradza³a siê w agresjê. M. chêtnie wdawali siê w bójki z antagonistycznymi gangami m³odzie¿owymi. Do historii przesz³y zw³. zatargi m. z rockersami.

M. na swój sposób chcieli byæ wolni. Ideologia "¿ycia beztroskiego" by³a dla nich czym¶ niezwykle atrakcyjnym. St±d uwielbiali wizyty w klubach z muzyk±, m³odzie¿owe prywatki i wspólne eskapady na skuterach. W po³. lat 60-ych rynek zachodnioeuropejski zosta³ zarzucony wzglêdnie tanimi, w³oskimi skuterami "Lambretta". Ich cena w W. Brytanii wynosi³a mniej wiêcej po³owê miesiêcznych poborów m³odego robotnika. W ¶rodowiskach m. skuter zrobi³ olbrzymi± barierê, sta³ siê przy tym wyznacznikiem presti¿u i symbolem grupowej, subkulturowej to¿samo¶ci. Zrealizowany w 1978 r. film Quadrophenia (w¶ród aktorów znalaz³ siê m.in. Sting) dobrze uchwyci³ motyw rywalizacji miêdzy m. i rockersami. Lekkie i tanie lambretty konkurowa³y z ciê¿kimi harleyami rockersów. Harley by³ oczywi¶cie o wiele dro¿szy.

"Scooter boys" stali siê wkrótce synonimem m. w ogóle, co nie znaczy, ¿e ca³kowicie zdominowali subkulturê m. Wy³oni³ siê bowiem, mniej wiêcej oko³o roku 1966, "twardy" od³am m. (tzw. Hard mods), który skuterowe szaleñstwo uzna³ za niepotrzebny szpan. Hard mods w o wiele wiêkszym stopniu ni¿ "skuterowcy" akcentowali swoj± wojowniczo¶æ i niezgodê na otaczaj±cy ¶wiat. Bardziej te¿ byli zafascynowani kultur± czarnych. Czêsto odwiedzali murzyñskie kluby i najchêtniej s³uchali murzyñskiej muzyki (ulubionym wykonawc± by³ soulowy wokalista James Brown). Hard m. zaczêli te¿ nieco inaczej siê ubieraæ. Zrezygnowali z garniturów na rzecz d¿insów, lu¼nych kurtek i ciê¿kich butów. Uwa¿a siê, ¿e dali pocz±tek skinheadom.

Subkultura m. w zasadzie nie przyjê³a siê poza W. Brytani±. Jedynym wyj±tkiem mo¿e byæ Szwecja, choæ tam m. raczej wywarli pewien wp³yw na rodzim± subkulturê raggare, ni¿ zadomowili siê na d³u¿ej. 

 

 

MOTOCYKLI¦CI <ang. motor-bike boys, riders>, stara i wci±¿ ¿ywa subkultura, obecna niemal w ca³ej Europie, USA i Australii. Najprawdopodobniej wszystko zaczê³o siê od ridersów amerykañskich w 2 po³. lat 50-ych, po sukcesie pierwszej fali rocka i fascynacji gwiazdami filmu - Jamesem Deanem i Marlonem Brando. W³a¶nie wtedy na autostradach Kalifornii i Wschodniego Wybrze¿a zaczê³y pojawiaæ siê gromady m³odych mê¿czyzn na ciê¿kich motocyklach. Wkrótce okaza³o siê, ¿e grupy te ³atwo przeistaczaj± siê ze zwyczajnych mi³o¶ników motocykli w zorganizowane gangi terroryzuj±ce przydro¿ne bary i motele. Gazety donosi³y o kolejnych gwa³tach, pobiciach i w³amaniach, których sprawcami mieli byæ m. Zwyczaj pos³ugiwania siê motocyklem przez grupy m³odzie¿y szybko przeniós³ siê na drug± stronê Atlantyku, g³. za spraw± brytyjskich rockersów. W latach 60-ych subkultura m. zaczê³a dzieliæ siê na ró¿ne od³amy, z których czê¶æ mia³a charakter wybitnie gangsterski, czê¶æ za¶ mie¶ci³a siê w szeroko pojêtym nurcie kontrkultury. Byli wiêc zmotoryzowani rockersi, obwieszeni nazistowskimi emblematami Hell's Angels, motocykli¶ci zwi±zani z ruchem hipisów, a wreszcie motorbike boys, skupiaj±cy siê g³. przy klubach motocyklowych. Dla precyzji tych ostatnich nazywamy po prostu m.

Typowy strój m. z prze³omu lat 60-ych i 70-ych, a wiêc z czasu, gdy subkultura ta zaczê³a rozprzestrzeniaæ siê poza USA i W. Brytani±, to: czarna skórzana kurtka, czêsto ozdobiona ró¿nymi symbolami i emblematami (np. trupia czaszka, orze³ w locie itp.), d¿insy z grubej bawe³ny, d³ugie buty motocyklowe lub wojskowe, czarna czapka z daszkiem przypominaj±ca nakrycie g³owy SS-manów. Za kask s³u¿y³y czasem niemieckie he³my (najlepiej te stare, pochodz±ce jeszcze z czasów wojny). Strój ten bywa³ pó¼niej modyfikowany. W latach 70-ych i jeszcze potem na fali popularno¶ci punk rocka i heavy-metalu, m. zaczêli ozdabiaæ swoje kurtki æwiekami, nosiæ pieszczotki. Niektórzy ubierali siê w wojskowe, polowe kurtki.

M. nie staraj± siê w zasadzie afiszowaæ z jak±kolwiek ideologi±. Brytyjski socjolog Paul Willis, badaj±c to ¶rodowisko w 1969 r., zauwa¿y³, ¿e interesuje siê ono niemal wy³±cznie motocyklami. Motocykl znajduje siê w centrum uwagi i w zasadzie wszystko jest mu podporz±dkowane. Jest g³. przedmiotem rozmów, przedmiotem presti¿u oraz grupowej to¿samo¶ci, jest mitem. Stanowi podstawê dla wszelkich, nawet zupe³nie nie zwi±zanych z nim dzia³añ, choæby takich jak zaloty czy inicjacja seksualna, reguluje stosunek do rodziny, innych grup subkulturowych i do kultury dominuj±cej, ma te¿ istotny wp³yw na relacjê kobieta - mê¿czyzna, wp³ywa na gust estetyczny a nawet... jêzyk. Mo¿na powiedzieæ, ¿e wokó³ motocykla organizuje siê ca³o¶æ zachowañ m. w kulturze, albo inaczej - motocykl organizuje kulturê m. Pozostaj±c ¶rodkiem transportu, motocykl jest jednocze¶nie symbolem - techniki, wolno¶ci i piêkna. M. staraj± siê troszczyæ o swoje maszyny: wymieniaj± czê¶ci, podrasowuj± silniki, dorabiaj± rozmaite akcesoria, które nie maj± ¿adnego wp³ywu na komfort jazdy, lecz w mniemaniu m. dodaj± maszynie splendoru, sprawiaj±, ¿e wyró¿nia siê spo¶ród innych pojazdów na drodze. Mo¿e to byæ przemodelowanie konstrukcji pozwalaj±ce na wysuniêcie do przodu przedniego ko³a z jednoczesnym przed³u¿eniem kierownicy i oparcia na tylnym siedzeniu (konstrukcja typu chopper). Mog± byæ rozmaite kombinacje lusterek i reflektorów. Warto zauwa¿yæ, ¿e wiêkszo¶æ m. nie pasjonuje siê najnowszymi modelami, np. japoñskimi, które przypominaj± profesjonalne motocykle wy¶cigowe. W najwiêkszej pogardzie znajduj± siê typowe modele turystyczne. Prawzorem, a jednocze¶nie najczê¶ciej u¿ywan± przez m. maszyn±, jest amerykañski "Harley Davidson", któremu zespo³y heavy-metalowe po¶wiêci³y sporo piosenek; chodzi tu o model klasyczny, którego podstawowa konstrukcja zosta³a opracowana jeszcze w latach 30-ych. O wiele mniejszym presti¿em ciesz± siê modele supernowoczesne, u¿ywane powszechnie przez policjê wielu krajów.

W grupach m. panuje duch mêskiej sprawno¶ci i si³y, rodzaj "machismo". Przywódc± grupy staje siê zwykle ten, kto: 1) najlepiej umie je¼dziæ; 2) najlepiej zna siê na technice motocykla; 3) ma najszybsz± maszynê; 4) je¼dzi najbardziej desperacko. W grupach m. pojawiaj± siê tak¿e kobiety. W relacjach z nimi mê¿czy¼ni nie zachowuj± zasady równoprawno¶ci. Mê¿czyzna prowadzi, kobieta siedzi z ty³u. Wobec kobiety nale¿y byæ szorstkim, traktowaæ j± mo¿liwie przedmiotowo. Tak dyktuje styl i kobiety m. zwykle mu siê podporz±dkowuj±, przyjmuj±c na siebie rolê jeszcze jednego dodatku do motocykla. Z wygl±du kobiety staraj± siê upodobniæ do ch³opców: nosz± motocyklowe kurtki, czasem tatuuj± sobie ramiona, u¿ywaj± podobnie brutalnego jêzyka.

Organizowane przez kluby motocyklowe zloty m. (w Anglii, Niemczech, Skandynawii, od pewnego czasu tak¿e w Polsce) pozwalaj± wysun±æ tezê, ¿e subkultura m. zatraci³a dzi¶ dawny charakter "mobilnego gangu", zyska³a natomiast wiele atrybutów zbiorowo¶ci hobbystycznej. Nie licz± siê ju¿, jak dawniej, podzia³y pokoleniowe. Na zlotach spotkaæ mo¿na siedemnastolatków i czterdziestoletnich weteranów. Panuje atmosfera pikniku i wzajemnego zrozumienia. Dzisiejsi m. nie czuj± siê bynajmniej spo³eczno¶ci± odrzucon±, jak dawniej rockersi. Ka¿dy zlot (a raczej zjazd) traktowany jest jak ¶wiêto, po którym przychodz± zwyczajne dni pracy.

W Polsce m. stanowili i stanowi± raczej w±skie ¶rodowisko skupione wokó³ klubów mi³o¶ników starych motocykli. Pierwszych naszych "harleyowców" mo¿na by³o zobaczyæ ju¿ na pocz±tku lat 70-ych. Wielu z nich kleci³o swoje maszyny z czê¶ci i wk³ada³o w to sporo pomys³owo¶ci (ma³o kogo staæ by³o na sprowadzenie nowego harleya, z pe³nym oprzyrz±dowaniem). Poszukiwane te¿ by³y niemieckie "BMW-Sahara" i stare "Zindapy", ale, gdy w po³. lat 70-ych zaczêto organizowaæ zjazdy, okaza³o siê, ¿e polscy m. je¿d¿± te¿ na polskich "Soko³ach" i radzieckich "Izach". Po pewnym czasie starych motocykli ubywa³o, co przyczyni³o siê do zmiany formu³y polskich zlotów: nazwa "stare motocykle" zosta³a wymieniona na "motocykle ciê¿kie". 

 

 

POMARAÑCZOWA ALTERNATYWA, ruch happeningowy. Wy³oni³ siê z za³o¿onego w 1980 r. we Wroc³awiu przez studentów Uniwersytetu Wroc³awskiego i Wy¿szej Szko³y Sztuk Plastycznych Ruchu Nowej Kultury. Podczas strajku studenckiego w listopadzie 1981 r. Ruch Nowej Kultury rozpocz±³ wydawanie gazetki Pomarañczowa Alternatywa. Tam ukaza³y siê pierwsze manifesty g³. animatora P.A. Waldemara Fydrycha - "Majora", w których g³osi³ on inspiruj±c± pó¼niej dzia³ania P.A. ideê "surrealizmu socjalistycznego". Pierwsze akcje happeningowe P.A. maj± miejsce w 1986 r. Oto jak jeden z pierwszych happeningów, nazwany "¦wiêtem Garnków", opisuje Waldemar Fydrych: "O godzinie 12.00 wielbiciele sztuki wojennej, stosuj±c rzeczywisto¶æ surrealizmu socjalistycznego, ruszyli uzbrojeni w widelce i inn± broñ bia³±, chronieni przez wielkie he³my z garnków, w kierunku pobliskiej Hali Targowej, gdzie w¶ród barwnych owoców z po³udniowych mórz, przy huku werbli przesuwali siê w kierunku placu Grunwaldzkiego. Wielki Marsz pod Wojewódzk± Rad± Narodow± zakoñczy³ siê spotkaniem z inn± grup± artystyczn±, która wysiadaj±c z wozów przyst±pi³a do dzia³añ strikte literackich; otworzy³y siê notesy i b³ysnê³y d³ugopisy. (...) Milicjanci z tego piastowskiego grodu wykazali du¿e zrozumienie dla sztuki nowoczesnej, wnosz±c inwencjê i wielki wk³ad w rozwój kultury Dolnego ¦l±ska". Najwiêcej happeningów P.A. zorganizowa³a w latach 1987-1988, w¶ród nich takie jak: Wigilia Wielkiej Rewolucji Pa¼dziernikowej (w przeddzieñ oficjalnych obchodów 50-ej rocznicy rewolucji), Referendum (z okazji referendum zorganizowanego przez w³adze 27 lutego 1988), ¦w. Miko³aj, Dzieñ Tajniaka, Dzieñ Kobiet, Rewolucja krasnali. W tym czasie P.A. zyskuje olbrzymi± popularno¶æ i znajduje na¶ladowców w innych miastach. Happeningi odbywaj± siê tak¿e w Warszawie, Krakowie, Lublinie i Gdañsku. Pojawiaj± siê te¿, co prawda efemeryczne, konkurencyjne grupy happeningowe, jak np. warszawski Paragraf 22.

Impet dzia³añ P.A. wyra¼nie s³abnie po zakoñczeniu rozmów "Okr±g³ego sto³u", chocia¿ i to wydarzenie doczeka³o siê happeningowego sparodiowania. P.A. faktycznie przestaje istnieæ w zmienionych warunkach politycznych. Za ostatni jej akt nale¿a³oby najprawdopodobniej uznaæ kampaniê "Majora" jako kandydata do Senatu w wyborach 4 czerwca 1989 r.

Choæ pewne formy dzia³ania, a poniek±d i sam± nazwê, zapo¿yczy³a z kontrkulturowych tradycji holenderskich provosów i Pañstwa Krasnoludków, P.A. pozosta³a zjawiskiem polskim. Happeningi wprost odnosi³y siê i atakowa³y polityczn± i spo³. rzeczywisto¶æ schy³kowego komunizmu. Materia³em happeningów by³y oficjalnie g³oszone has³a, komunistyczne rytua³y obchodów rocznicowych, polityczne wydarzenia, ¶wiêta pañstwowe, a wreszcie polska szara codzienno¶æ z jej rozlicznymi absurdami. Cel ka¿dego happeningu, jak wynika z ich przebiegu, by³ do¶æ wyra¼nie okre¶lony: chodzi³o o sparodiowanie, o¶mieszenie, a tak¿e sprowokowanie wszelkiej (w tym politycznej) oficjalno¶ci. Nie przypadkiem najwiêksz± brutalno¶æ milicji wywo³ywa³y te happeningi, które podwa¿a³y powagê najbardziej u¶wiêconych przez system celebracji (Wigilia Rewolucji), czy te¿ samej instytucji prawa i porz±dku (Dzieñ Milicjanta w Warszawie pod pomnikiem Dzier¿yñskiego w 1988 r.). Koncepcja "surrealizmu socjalistycznego" odnosi³a siê jednak nie tylko do polityki, lecz do ca³ej rzeczywisto¶ci socjalistycznego pañstwa. Dlatego materia³em happeningu mog³a byæ nawet tak prozaiczna sprawa jak brak papieru toaletowego. Ale ten¿e papier toaletowy stawa³ siê nagle spraw± polityczn±, gdy do akcji energicznie wkracza³a milicja.

Milicja, zgodnie z za³o¿eniami inicjatorów happeningów, mia³a zawsze do odegrania wa¿n± rolê; jej dzia³anie by³o zawsze wpisane w schemat akcji. W Instrukcji wydawanej uczestnikom happeningu odbywanego pod has³em Kto siê boi papieru toaletowego znalaz³a siê nawet dodatkowa instrukcja dla Wojewódzkiego Urzêdu Spraw Wewnêtrznych. Happenerzy nie zawiedli siê - milicjanci zachowali siê zgodnie z instrukcj±: aresztowali osoby przyozdobione kotylionami z papieru toaletowego, uganiali siê za happenerami, którzy biegali po ulicy z przyczepionymi d³ugimi papierowymi ogonami. Prawie wszystkie akcje P.A. koñczy³y siê aresztowaniem happenerów, a czasem tak¿e osób postronnych, które milicji wyda³y siê podejrzane.

Dzia³ania P.A. wpisywa³y siê nie tylko w dora¼ne konteksty sytuacyjne, ale tak¿e w specyfikê czasu. Warto pamiêtaæ, ¿e w tym w³a¶nie czasie formy spo³. protestu, wypracowane w okresie szesnastu miesiêcy legalnego istnienia "Solidarno¶ci" czy pó¼niej w stanie wojennym, uleg³y ju¿ wyczerpaniu. Ludzie czuli siê zmêczeni polityk± i, co podkre¶lano w socjologicznych analizach, pogr±¿eni w apatii. Pomys³y P.A. odbierano wiêc jako zupe³nie now± propozycjê buntu. Dlatego P.A. spotyka³a siê nie tylko z aplauzem anarchizuj±cej m³odzie¿y, ale te¿ z sympati± ze strony antykomunistycznej opozycji. Okaza³o siê, ¿e z komun± walczyæ mo¿na tak¿e bez straceñczych, romantycznych gestów, poprzez ¶miech i kpinê. St±d te¿ nie bez znaczenia pozostaje swoi¶cie terapeutyczna funkcja P.A. Ludzie przekonali siê, ¿e w³adza mo¿e byæ nie tylko gro¼na, ale i ¶mieszna, bo sama siê o¶miesza³a i pozostawa³a bezbronna wobec parodii.

Przyczyn± nerwowych reakcji milicjantów i napastliwo¶ci re¿imowych dziennikarzy by³a w³a¶nie bezradno¶æ wobec niecodziennych karnawa³owych sytuacji wywo³ywanych przez happenerów. Podczas happeningu z okazji Dnia Kobiet milicja aresztowa³a "Majora", gdy ten rozdawa³ przechodniom podpaski higieniczne. Odby³a siê rozprawa rewizyjna. Tak pisa³o niej badacz P.A., etnograf Wojciech Marchlewski: "Przybyli na salê rozpraw widzowie ubrali siê tak, ¿e ka¿dy z nich mia³ na sobie jaki¶ pomarañczowy element - rajstopy, buty, w³osy, kurtkê, czapkê - podobnie ubrali siê ¶wiadkowie obrony. Na pytanie prokuratora, kim jest ¶wiadek dla oskar¿onego, wszyscy bez wzglêdu na p³eæ odpowiadali - narzeczonym. Ka¿de takie o¶wiadczenie wywo³ywa³o salwê ¶miechu ze strony publiczno¶ci. Po sze¶ciogodzinnej rozprawie s±d uzna³, ¿e rozdawanie podpasek nie jest czynem przestêpczym i postanowi³ uniewinniæ Waldemara Fydrycha «Majora». Wtedy czê¶æ zebranych na sali Pomarañczowych za¿±da³a natychmiastowego wypuszczenia, inni, którzy przyszli z ma³± drewnian± szubienic±, domagali siê wymierzenia najsurowszego wymiaru kary".

Ka¿da akcja P.A. stanowi³a wyzwanie dla sztywnych regu³ ¿ycia w ramach systemu. Nie mog³o byæ inaczej, skoro sens istnienia P.A. polega³ w³a¶nie na spontaniczno¶ci i negowaniu regu³. Porównywano niekiedy happeningi P.A. ze ¶redniowiecznym karnawa³em. Nies³usznie, poniewa¿ ¶redniowieczny karnawa³ odbywa³ siê w okre¶lonym, sankcjonowanym przez kulturê oficjaln± czasie i wyznaczonym przez w³adcê miejscu. P.A. sama wybiera³a sobie miejsce i czas swojego "karnawa³u". Ten fakt potwierdza tezê, i¿ P.A. by³a typowym zjawiskiem kultury spontanicznej o wyra¼nych cechach kontrkulturowych. P.A. nie mia³a ¿adnych cech organizacji. Jedyn± dopuszczaln± jej form± by³ wyj¶ciowy scenariusz happeningu, którego faktycznego przebiegu nigdy nie mo¿na by³o, si³± rzeczy, przewidzieæ.

W akcjach P.A. brali udzia³ ludzie m³odzi i bardzo m³odzi, g³. studenci i liceali¶ci. Byli w¶ród nich tacy, którzy pó¼niej decydowali siê na redagowanie swoich fanzinów, dzia³alno¶æ w grupach radykalnych pacyfistów lub anarchistów. Warto podkre¶liæ, ¿e wzór dzia³ania P.A. zosta³ przyjêty przez m³odych robotników ze stoczni gdañskiej, którzy urz±dzili happening podczas strajku w sierpniu 1988 r. Trafi³ tak¿e za granicê; podobne happeningi urz±dzano np. w Pradze.

W. Marchlewski, Pomarañczowa Alternatywa: dokumentacja wybranych dzia³añ, [w:] Spontaniczna kultura m³odzie¿owa. Wybrane zjawiska, red. J. Wertenstein-Zu³awski, M. Pêczak, Wroc³aw 1991; M. Pêczak, Pomarañczowi, ulica i t³o, "Dialog", Warszawa 1990, nr 8.

 

 

PUNK, ruch m³odzie¿owy. Powsta³ w po³. lat 70-ych w W. Brytanii i niemal równolegle w USA (pocz±tkowo w Nowym Jorku, pó¼niej tak¿e na Zachodnim Wybrze¿u). Przyjmuje siê, ¿e pierwszym wydarzeniem publicznym zwi±zanym z p. by³ koncertowy debiut zespo³u Sex Pistols w klubie "100" w Londynie (6 VII 1976). Ód tego czasu p. rozwija siê w ca³ej W. Brytanii i w innych krajach Europy (Holandia, Niemcy, Francja); w koñcu dekady trafia do Polski. Poza obszarem W. Brytanii pierwsze kluby promuj±ce muzykê p. powstaj± w Amsterdamie, Hamburgu, Hannowerze, Berlinie Zach. i w Pary¿u. Szybko staj± siê one o¶rodkami integruj±cymi ¶rodowiska subkulturowe, miejscami ekspresji artystycznej i spo³. ruchu. Kluby te tworz± rodzaj miêdzynarodowej sieci wspieraj±cej inicjatywy s³u¿±ce popularyzacji p. (koncerty, wymiana informacji, fanziny). Wa¿n± rolê w wy³onieniu siê p. w W. Brytanii odegra³ Malcolm McLaren, menad¿er Sex Pistols, w³a¶ciciel sklepu z awangardow± odzie¿± "Let its Rock" w Londynie. McLaren stworzy³ skandalizuj±cy styl Sex Pistols, który sta³ siê wzorem dla wizerunku innych zespo³ów punk rocka, jak te¿ podstaw± poetyki zachowañ subkultur punkowych.

Pocz±tki p. w Europie nale¿y wi±zaæ z wyczerpaniem siê atrakcyjno¶ci wcze¶niejszych stylów m³odzie¿owych (posthipisowskich i dyskotekowych) oraz z potrzeb± nowego modelu ekspresji, zarówno artystycznej jak i spo³., w sytuacji kryzysu ekonomicznego i politycznego (tzw. kryzys naftowy). Szczególnie dotkliwie kryzys ten da³ siê odczuæ w W. Brytanii, gdzie g³o¶no mówi³o siê o ostatecznym upadku kwitn±cego niegdy¶ imperium. Nast±pi³ gwa³towny spadek produkcji i zasadniczym problemem dla m³odych ludzi sta³ siê brak pracy. Pog³êbi³y siê nastroje spo³. niezadowolenia, które w ¶rodowiskach m³odzie¿y wyra¿a³y siê otwart± agresj±, b±d¼ apati± i wycofaniem. W takiej sytuacji mówienie o mi³o¶ci i pokoju, podobnie jak weso³a zabawa w dyskotece, traci³o swój sens. Fakty te pozwalaj± zrozumieæ dlaczego brytyjskie subkultury p. zasila³a g³. m³odzie¿ z robotniczych dzielnic wielkich miast. Dlatego czêsto podkre¶la siê proletariacki rodowód brytyjskiego p. w odró¿nieniu od jego amerykañskiej wersji.

W USA p. rozpoczyna³ swoj± historiê jako kontynuacja awangardowych stylów artystycznych kultywowanych przez bohemê nowojorsk± ju¿ w latach 60-ych. Wa¿n± rolê odegra³a tam dzia³alno¶æ jednego z najs³ynniejszych twórców pop-artu - Andy Warhola, poetki a potem wokalistki rockowej - Patty Smith oraz lidera zespo³u Velvet Underground - Lou Reeda. Dla amerykañskiej publiczno¶ci by³ wiêc p. raczej propozycj± estetyczn±, a nie form± spo³. buntu m³odzie¿y. Wszêdzie jednak, zarówno w USA jak i w W. Brytanii i Europie kontynentalnej, podstaw± ekspresji p. by³o odrzucenie konwencji, afirmacja tego co wywrotowe i rebelianckie, niezgoda na status quo. Ugruntowany w postawach buntu i skrajnego sceptycyzmu, p. nie od razu wystêpowa³ z wyra¼n± i spójn± ideologi±. M³odzi ludzie tworz±cy subkulturê p., bardziej intuicyjnie ni¿ z rozmys³em, odrzucali zastan± rzeczywisto¶æ. Jedyn± ideologi± mog³a byæ radykalna niezgoda zawarta w has³ach No future (nie ma przysz³o¶ci), Anarchy (anarchia), No rules (nie ma regu³) lub w eksponowaniu symboli spo³ecznie nieakceptowanych (np. swastyka). Dopiero po pewnym czasie wy³aniaæ siê zacz±³ swoisty model ideologii, czy raczej zbiór postaw charakterystycznych dla tego ruchu. Punkt wyj¶cia stanowi³a totalna krytyka otaczaj±cej rzeczywisto¶ci. Negacji podlega³y tradycyjne warto¶ci spo³. (np. rodzina), instytucje polityczne (np. parlament), edukacyjne, prawne i inne. Generalnie zanegowany zosta³ ca³y system spo³. i regu³y jego funkcjonowania. Szczególnie ostrej krytyce poddawano sens istnienia armii i policji, ale te¿ ka¿dej organizacji czy stowarzyszenia opartego na zasadzie porz±dku hierarchicznego (np. Ko¶cio³a). P. odrzuca³ warto¶ci kultury dominuj±cej jako fa³szywej i usprawiedliwiaj±cej wyzysk. Odrzucano tez wszelkie autorytety, czy to moralne czy instytucjonalne. Skrajna nieufno¶æ cechowa³a stosunek p. do oficjalnych ¶rodków przekazu, które w wypowiedziach uczestników ruchu traktowane by³y jako wytwórnie k³amstw i narzêdzia manipulacji. Gwiazdy punk rocka, zapraszane do telewizji, wykorzystywa³y swoj± obecno¶æ przed kamerami do wywo³ywania skandali: Johnny Rotten, lider Sex Pistols, obra¿a³ wszystkich obecnych w studiu, u¿ywaj±c wulgarnych wyrazów; Nina Hagen w jednym z programów transmitowanych na ¿ywo pokazywa³a jak nale¿y siê onanizowaæ. Zawarta w tej ideologii postawa skrajnej negacji obejmowa³a tak¿e tradycjê (st±d m.in. niechêæ do religii i religijno¶ci). Typowe zachowanie ideologiczne wyra¿a³o siê natomiast w prowokacji. Przedmiotem prowokacji mog³a byæ w³adza i (czê¶ciej) spo³eczeñstwo. Np. swastyka we wczesnej fazie istnienia ruchu p. noszona by³a przez jego uczestników bynajmniej nie jako wyraz sympatii dla nazizmu, lecz z jednej strony jako swoisty znak dekadencji (braku przysz³o¶ci), z drugiej - jako symbol wroga, który mo¿e prowokowaæ otoczenie. Badacz subkultur Dick Hebdige podaje przyk³ad zaczerpniêty z pisma Time Out. na pytanie dziennikarza, dlaczego nosi swastykê, dziewczyna odpowiada, ¿e punk lubi, gdy siê go nienawidzi. Negatywistyczna i obliczona na prowokacjê postawa przejawia³a siê tak¿e w jêzyku. Jêzyk uczestników subkultury p., czy to w Anglii czy w Polsce, charakteryzuje siê ca³kowitym brakiem s³ów o pozytywnym zabarwieniu emocjonalnym. U¿ywa siê zatem wyra¿eñ neutralnych albo zgrubieñ, tak¿e w stosunku do tego co siê ceni. Je¶li punk chce koniecznie powiedzieæ, ¿e co¶ mu siê podoba, mówi, ¿e to jest "niekiepskie".

Zanegowanie przesz³o¶ci i tera¼niejszo¶ci oraz brak wiary w przysz³o¶æ nie przeszkodzi³y jednak zaadaptowaæ z czasem do ideologii ruchu elementów w jakiej¶ mierze konstruktywnych. Je¶li wiêc w okresie prze³omu lat 70-ych i 80-ych czê¶æ uczestników ruchu pozosta³a na pozycjach skrajnie negatywistycznych i pojawi³ siê nazi punk, to czê¶æ znalaz³a w swojej niechêci do systemu inne uzasadnienia i wyra¼nie opowiedzia³a siê po stronie ruchów pokojowych, emancypacyjnych i antyrasistowskich (vide kampania Rock against Racism). Znalaz³o to wyraz w przyjêciu przez ideologiê p inspiracji anarchistycznych. Wykrystalizowa³ siê system warto¶ci niesprzeczny z hipisowskim pacyfizmem. Na szczycie owej hierarchii warto¶ci wystêpuje zarówno szczero¶æ, jak i wolno¶æ.

Podstawowe atrybuty stylu subkultury p. najwyra¼niej uwidoczniaj± siê w stroju. Sk³ada siê on najczê¶ciej z czarnej, skórzanej kurtki nabijanej æwiekami, oæwiekowanego pasa, pieszczotki na przegubie d³oni, spodni z powszywanymi dodatkowo zamkami b³yskawicznymi i ciê¿kich butów, zwykle wojskowych lub imituj±cych wojskowe. Ca³o¶æ uzupe³nia fryzura: postawione wysoko, czêsto ufarbowane, w³osy - w klasycznej postaci jest to czub a la Irokez, zwany niekiedy "mohakiem"; do tego kolczyki lub agrafki w uszach. Podkre¶la siê czêsto, i¿ ca³o¶æ wizerunku typowego punka sk³ada siê z elementów, które k³óc± siê ze sob±, stanowi±c dla laika przejaw z³ego gustu. W istocie sam dobór sprawia wra¿enie sk³adanki, która atakuje celow± antyestetyk± (chodzi w³a¶nie o to, by siê innym nie podoba³o). Taki wizerunek spe³nia dwie funkcje: stanowi rozpoznawalny dla swoich uniform oraz pomaga w prowokacji. Swoista uniformizacja poprzez antyestetykê stroju wi±¿e siê ze spo³. aspektem ruchu. P. sk³ada siê jako ruch z ma³ych wspólnot (za³óg), które kontaktuj± siê ze sob± okazjonalnie (np. podczas koncertów czy festiwali rockowych, takich jak Jarocin) lub komunikuj± siê "medialnie" poprzez informacje w fanzinach. Ruch p. nie ma i nie mia³ ¿adnej sformalizowanej struktury, ¿adnych liderów ani proroków czy oficjalnych ideologów. Zwi±zki pomiêdzy za³ogami maj± charakter lu¼ny i niezobowi±zuj±cy. Mo¿na za³o¿yæ, ¿e tendencja do tworzenia wspólnot (warto¶æ bycia razem) wi±¿e siê tu z prób± kultywowania wolno¶ci, przy czym wolno¶æ, inaczej ni¿ w ruchu hipisowskim, nie poci±ga za sob± uznania wysokiej warto¶ci indywidualizmu. P. jest zjawiskiem grupowym, lecz nie opartym na wewn±trzgrupowej hierarchiczno¶ci. W Polsce p. pojawi³ siê u schy³ku lat 70-ych i, inaczej ni¿ w W. Brytanii, pierwsze za³ogi tworzyli m³odzi ludzie nastawieni do ¿ycia raczej kreatywnie ni¿ negatywistycznie. Chodzi³o o to, by co¶ robiæ razem. Polski p. stanowi³ zrazu transformacjê wp³ywów zachodnich, lecz wkrótce okaza³o siê, ¿e jest analogiczn± odpowiedzi± m³odych na sytuacjê kryzysow±. Funkcjê no¶nika ideologii realizowa³y przede wszystkim zespo³y punk-rockowe (Tilt, Brygada Kryzys), a nied³ugo potem pierwsze polskie fanziny (Post, Szmata, Zjadacz Radia}. Negatywny uk³ad odniesienia tworzy³y, podobnie jak na Zachodzie, instytucje oficjalne. Zasadnicza odmienno¶æ tkwi³a w ró¿nicy systemów politycznych i do¶wiadczeñ spo³ecznych. Je¶li p. zachodni by³ swoi¶cie antykapitalistyczny, p. polski by³ przede wszystkim antykomunistyczny, l w jednym i w drugim przypadku mamy jednak do czynienia z antysystemowo¶ci± i tak± sam± hierarchi± warto¶ci. Sytuacja spo³., w tym specyfika polskiego kryzysu, sprawi³a, ¿e p. sta³ siê w Polsce wa¿nym elementem rodzimej kontrkultury i bardzo szybko zacz±³ spe³niaæ wymogi ruchu spo³ecznego. Warto jednak podkre¶liæ, ¿e - inaczej ni¿ na Zachodzie - w Polsce wyst±pi³y tendencje do wy³aniania siê w±skich grup opiniotwórczych i wzorotwórczych wewn±trz ruchu. Z czasem polski ruch p. wytraci³ swoj± dynamikê i obecnie istnieje jako jedna z wielu subkultur. 

D. Hebdige, Subculture: The Meaning of Style, New York-London 1979; M. Pêczak, J. Wertenstein-¯u³awski, Wzory alternatywne wobec kultury dominuj±cej w Polsce, [w:] Spontaniczna kultura m³odzie¿owa. Wybrane zjawiska, red. J. Wertenstein-¯u³awski M. Pêczak, Wroc³aw 1991.

 

 

PUNK ROCK, nurt w muzyce rockowej, ¶ci¶le zwi±zany z ruchem punk. Za pierwszy zespó³ p.r. uwa¿a siê Sex Pistols, londyñsk± grupê za³o¿on± przez M. McLarena i J. Rottena w 1976 r. Wkrótce po pierwszych koncertach Sex Pistols pojawi³y siê w W. Brytanii inne zespo³y p.r., m.in.: the Clash, the Exploated, the Damned, Generation X, the Buzzcocks, UK Subs, Siouxie and the Banshees; w USA m.in. Dead Kennedys i Black Flag. Wykrystalizowany jako odrêbny nurt p.r. ma swoich prekursorów. By³yby to przede wszystkim awangardowe grupy amerykañskie powsta³e w 1 po³. lat 70-ych jak the New York Dolls czy the Ramones; pewne pokrewieñstwa z pó¼niejszym p.r. da siê te¿ zauwa¿yæ w twórczo¶ci Patty Smith, a zw³. powsta³ej z inicjatywy A. Warhola nowojorskiej grupy Velvet Underground. Przyjmuje siê czasem, ¿e pierwszym proto-punkowym utworem by³a nagrana w 1966 r. piosenka brytyjskiego zespo³u the Who My Generation.

W p.r. mo¿na dostrzec powrót do ¼róde³ rock'n'rolla, co wyra¿a siê tak¿e w samym instrumentarium (klasyczny zestaw: gitara, bas, bêbny, wokal). Stylistyka p.r. opiera siê na ostrym, przesterowanym brzmieniu gitary, prostej, czytelnej linii basu, szybkim rytmie perkusji, zwykle na 2/3. Swoisty prymitywizm p.r. i celowa niedba³o¶æ o warsztat muzyczny by³y reakcj± na panuj±c± w latach 70-ych rockow± i dyskotekow± komercjê. J. Rotten, lider i wokalista Sex Pistols, w udzielanych prasie wywiadach czêsto podkre¶la³, ¿e nie umie ¶piewaæ. Basista Sex Pistols, Sid Vicicus, zosta³ przez McLarena dokooptowany mimo swoich niewielkich umiejêtno¶ci muzycznych. Tak budowany styl wi±za³ siê z propagowan± przez punk antyestetyk± i wyra¿a³ kulturowy oraz spo³. egalitaryzm zawarty w ideologii ruchu. Dodatkowym podkre¶leniem takiego nastawienia by³ przyjêty przez muzyków p.r. zwyczaj u¿ywania znacz±cych pseudonimów (rotten znaczy zgni³ek) lub podpisywania siê na p³ytach - ksywami czy imionami. Pos³ugiwanie siê tanim, z³ej jako¶ci sprzêtem stanowi³o demonstracjê niezale¿no¶ci od przemys³u rozrywkowego. Podobne znaczenie mia³o nagrywanie w amatorskich, ubogich studiach, nierzadko mieszcz±cych siê w przypadkowo adaptowanych pomieszczeniach.

P.r. realizowa³ na swój sposób has³o niemieckiego neodadaisty Josepha Beuysa (1921-1985) - "ka¿dy artyst±". W jednym z pierwszych punkowych fanzinów Sniffin' Glue (w±chaj±c klej) zamieszczono schematy najprostszych chwytów gitarowych z podpisem: "tu masz jeden akord, tu drugi, a tu jeszcze trzeci. Teraz mo¿esz za³o¿yæ swoj± w³asn± kapelê".

Pierwsze koncerty zespo³ów p.r. odbywa³y siê w atmosferze skandalu. Muzycy l¿yli publiczno¶æ, która nie pozostawa³a d³u¿na. Miêdzy scen± a widowni± lata³y puszki po piwie i ró¿ne inne przedmioty. Czasem dochodzi³o do staræ z przedstawicielami wrogo do punków nastawionych subkultur (np. teddy boys, skinheadzi), czêsto do akcji wkracza³a policja. Ustali³ siê charakterystyczny model relacji miêdzy scen± a widowni±, który mo¿na nazwaæ zniesieniem rampy. W takim modelu publiczno¶æ i zespó³ na scenie tworzyli jedn± grupê spo³eczn±. Zachowania jednych i drugich dope³nia³y siê wzajemnie. Symulowana zazwyczaj agresja publiczno¶ci wobec muzyków i odwrotnie, b±d¼ analogiczna symulacja agresji w tañcu pogo, wyra¿a³a szczero¶æ wzajemnego stosunku, nieobecn± w odrzucanej, oficjalnej kulturze.

¯ czasem p.r. zatraci³ pierwotn± spontaniczno¶æ, w³±czaj±c siê w oficjalny rynek muzyczny. Niektórzy muzycy (np. Billy Idol z Generation X) poszli w stronê komercyjnego rock'n'rolla, inni (np. Joe Strummer z the Clash) wiêksz± wagê zaczêli przywi±zywaæ do przes³ania ideologicznego, anga¿uj±c siê w akcje o charakterze politycznym; jeszcze inni w³±czyli do swojej twórczo¶ci elementy innych pr±dów muzycznych (np. reggae czy nawet jazzu). Próbê utrzymania podstaw pierwotnej stylistyki p.r., choæ w zmodyfikowanej, ostrzejszej wersji, stanowi do dzi¶ nurt hard core.

W Polsce pierwsze zespo³y p.r. zaczê³y powstawaæ pod koniec lat 70-tych (Tilt z Warszawy, Deadlock z Gdañska). Na pocz±tku sierpnia 1980 r. odby³ siê w Ko³obrzegu pierwszy festiwal rockowy prezentuj±cy polskie zespo³y p.r., pó¼niej g³. dla nich scen± sta³ siê festiwal w Jarocinie, który spopularyzowa³ m.in. takie grupy jak Dezerter (wcze¶niejsza nazwa: SS 20), Siekiera, Moskwa, Deuter. Polski p.r. rozwija³ siê bardzo dynamicznie nie tylko w wielkich o¶rodkach jak Warszawa, Gdañsk czy Wroc³aw, ale tak¿e na prowincji (np. KSU z Ustrzyk, Siekiera z P³ocka). Aktywno¶æ ¶rodowisk prowincjonalnych by³a odpowiedzi± spontanicznej kultury m³odzie¿owej w Polsce na centralistyczn± formu³ê polityki kulturalnej PRL. Tylko nieliczne zespo³y p.r. mia³y w tamtych czasach szansê zaistnieæ na p³ytach czy antenie radiowej. G³ówn± przyczyn± nie by³ wcale brak profesjonalizmu (takie grupy jak Dezerter czy Siekiera mo¿na ¶mia³o zestawiæ z czo³ówk± ¶wiatowego p.r.), lecz cenzura nie dopuszczaj±ca p.r. do oficjalnego obiegu ze wzglêdów politycznych i obyczajowych. Jedynym na dobr± sprawê oficjalnym kana³em ekspresji dla p.r by³y programy Rozg³o¶ni Harcerskiej, choæ i tam nie wszystko mo¿na by³o emitowaæ. Polski p.r. funkcjonowa³ przede wszystkim w nieoficjalnym lub pó³oficjalnym trzecim obiegu. Podczas koncertów klubowych, na festiwalach w Jarocinie czy festiwalu Róbrege, m³odzi ludzie nagrywali muzykê na przyniesionych z domu magnetofonach; niektóre zespo³y wypuszcza³y kasety ze swoj± muzyk± omijaj±c oficjalnych producentów, dystrybutorów i, oczywi¶cie, cenzurê. Na koncertach byli wprawdzie zawsze obecni urzêdnicy cenzury, nie ingerowali jednak tak skrupulatnie jak w mediach lub nie zawsze mieli mo¿liwo¶æ ingerencji. Zdarza³o siê, ¿e wykonawcy odchodzili od zatwierdzonego przez cenzurê programu, za co zwykle obarczano win± organizatorów imprezy. Polski p.r. w modelowej wersji ulega³ przemianom podobnym do tych na Zachodzie, choæ trzeba pamiêtaæ o diametralnej ró¿nicy w funkcjonowaniu rynku muzycznego czy procesach komercjalizacji. Pionierzy polskiego p.r. decydowali siê oczywi¶cie na wej¶cie do obiegu oficjalnego, gdy to by³o mo¿liwe zaczêli wydawaæ p³yty i wystêpowaæ w radio. Niektórzy (np. Tilt) zmieniali pierwotn± estetykê na rzecz bardziej uniwersalnego rocka; inni (np. Dezerter) trwali przy punkowej ortodoksji. Pojawi³o siê wiele nowych zespo³ów, wykorzystuj±cych inspiracjê hard corem (np. Armia), ale s± i takie, które - choæ powsta³e niedawno (np. Defekt Mózgu) - powielaj± stare wzorce z lat 70-ych. W 1991 r. Tomek Lipiñski (Tilt) i Robert Brylewski (Izrael, Armia) postanowili reaktywowaæ jedn± z pierwszych grup p.r. - Brygadê Kryzys.

W. Weiss, Rock Encyklopedia, Warszawa 1991; J. Wertenstein-¯u³awski, To tylko rock'n'roll!, Warszawa 1990.

 

 

ROCKERSI, <ang. rockers>, subkultura, g³. w USA i W. Brytanii, szczególnie aktywna w latach 1958-65. Swój styl oraz nazwê wziêli od muzyki rock'n'rollowej w fazie jej popularyzacji w koñcu lat 50-ych. Prototypem r. mo¿e byæ James Dean jako Buntownik bez powodu albo Marlon Brando w filmie Wild One. Oczywi¶cie s± to zwi±zki raczej powierzchowne, dotycz±ce np. stroju czy zami³owania do jazdy na motocyklu. Bohaterowie wymienionych filmów daleko wybiegaj± poza typowy wizerunek r. W USA tworzyli oni grupy o charakterze ulicznych gangów, uwielbiali rozbijaæ zabawy w klubach lepszych dzielnic. Swoj± szczególn± s³awê zyskali jednak w W. Brytanii za spraw± bójek z modsami w latach 1963-64. St±d najpro¶ciej uchwyciæ ich charakterystykê na tle tej antagonistycznej wobec nich subkultury. Je¶li wiêc mods pragn±³ wyró¿niaæ siê schludno¶ci± i swoist± elegancj± wygl±du (garnitur, krótkie, czyste w³osy), r. epatowa³ raczej niechlujno¶ci±, roboczym strojem (motocyklowa kurtka, drelichowe spodnie lub d¿insy). Je¶li mods aspirowa³ do wyj¶cia poza swoje macierzyste, nisko sytuowane materialnie i spo³ecznie ¶rodowisko, r. afiszowa³ siê swoj± spo³. "nizinno¶ci±" i skrajnym nieprzystosowaniem do panuj±cych regu³. Interesuj±ca jest te¿ ró¿nica w zami³owaniach muzycznych. Modsi fascynowali siê rockowymi nowo¶ciami, natomiast r. obstawali przy bardziej tradycyjnych i mo¿liwie jak najprostszych formach tej muzyki. Istot± "ideologii" r. by³a skrajna niechêæ do "paniczyków", nawet, a mo¿e tym bardziej, je¶li pochodzili oni z tej samej dzielnicy. Pojmowali ¿ycie w kategoriach nieustannej walki, w której silniejszy (fizycznie) i bardziej cyniczny zawsze musi zwyciê¿yæ. Nie byli zainteresowani jakimkolwiek lepszym ¿yciem czy jak±kolwiek wizj± stabilizacji. Odwrotnie: podobnie jak teddy boys (teds), nie stawiali przed sob± ¿adnych celów, ¿yli z dnia na dzieñ. Nie odczuwali przywi±zania do miejsca czy ¶rodowiska, nie obchodzi³y ich ani nowe, rodz±ce siê wzory kultury m³odzie¿owej, ani tym bardziej tradycja reprezentowana przez pokolenie rodziców. Mo¿na powiedzieæ, ¿e byli typowymi outsiderami, reaguj±cymi na przeciwno¶ci losu agresj± lub totalnym wycofaniem. Subkultura r. zaczê³a zanikaæ w po³. lat 60-ych, co nie oznacza, ¿e przynajmniej niektóre elementy jej stylu nie reaktywowa³y siê pó¼niej. Wiele przejêli z niej brytyjscy i czê¶ciowo amerykañscy motocykli¶ci.

 

 

SATANI¦CI, na Zachodzie - sekta, ruch kultowy; w Polsce - subkultura. Ruchy satanistyczne pojawia³y siê od wieków, zawsze zwi±zane by³y z opozycj± wobec chrze¶cijañstwa i jego doktryny. Elementy satanizmu wystêpowa³y w ¶rodowiskach okultystów i osób zainteresowanych czarn± magi±. O satanizm pos±dzano te¿ niekiedy gnostyków (nota bene ca³kowicie nies³usznie). Motyw kultu szatana pojawia³ siê te¿ w literaturze (g³. romantyzm i symbolizm). Nas interesuje satanizm w jego najnowszej, wspó³cz. wersji, wypracowanej przez Antona Sandora La Veya w USA. La Vey (ur. 1930), by³y treser lwów, iluzjonista, absolwent studiów kryminologicznych, ju¿ we wczesnej m³odo¶ci interesowa³ siê czarn± magi±, okultyzmem i opowie¶ciami o wampirach. Jak sam pisze, do¶wiadczenia ¿yciowe sprawi³y, ¿e "zobaczy³ ludzi oddaj±cych siê najwiêkszej rozpu¶cie i deprawacji, pope³niaj±cych przestêpstwo w sobotê i spowiadaj±cych siê w ko¶cio³ach chrze¶cijañskich w niedzielê", co doprowadzi³o go do wniosku, ¿e chrze¶cijañstwo oparte jest na k³amstwie. Pocz±tkowo praktykowa³ satanizm prywatnie, w swoim domu w San Francisco, gdzie wyg³asza³ p³atne odczyty na temat literatury satanistycznej, czarnej magii, seksu i roli instynktów w ¿yciu cz³owieka. Zyska³ przez to pewien rozg³os, co pozwoli³o mu za³o¿yæ Ko¶ció³ Szatana. Ceremonia powo³ania Ko¶cio³a Szatana odby³a siê w San Francisco, w Noc Walpurgii z 30 IV na 1 V 1966 r. La Vey, jego za³o¿yciel, obj±³ urz±d Arcykap³ana i Maga Czarnego Obrz±dku. Od tego czasu satanizm mia³ staæ siê konkurencyjn± doktryn± dla orientacji teistycznych i materialistycznych. W 1968 r. La Vey wydaje Bibliê Szatana. Jest to zbiór my¶li i twierdzeñ autora odzwierciedlaj±cych jego ¶wiatopogl±d. W wiêkszo¶ci Biblia La Veya jest syntez± wcze¶niej poznanych przezeñ ksi±¿ek satanistycznych. Zawiera te¿ wskazówki, w jaki sposób maj± kierowaæ swoim zachowaniem s. oraz 9 o¶wiadczeñ, które s± zestawem prawd na temat istoty szatana i czym¶ w rodzaju antydekalogu. Wg La Veya najwa¿niejsze s± trzy warto¶ci: s ³ o w o  jako no¶nik informacji,  p o b ³ a ¿ l i w o ¶ æ  jako zabieg socjotechniczny, polegaj±cy na zacieraniu granicy miêdzy dobrem a z³em, prawd± i k³amstwem, oraz  m u z y k a  jako no¶nik emocji.

Amerykañscy s. twierdz±, ¿e satanizm zawiera w sobie wszelk± opozycjê i nonkonformizm, pozwala cz³owiekowi, który odrzuci³ Boga, staæ siê swoim w³asnym bogiem. S. k³ad± nacisk na indywidualizm, uwa¿aj±, ¿e, w przeciwieñstwie do chrze¶cijañstwa, satanizm zawiera w sobie styl ¿ycia konieczny i mo¿liwy do zrealizowania. Ich zdaniem cz³owiek nie powinien t³umiæ swoich instynktów, gdy¿ pozostaje zwierzêciem (w dodatku najbardziej podstêpnym ze wszystkich). Podstawowym ceremonia³em s. s± "czarne msze". Opieraj± siê one na niemal symetrycznym odwróceniu liturgii chrze¶cijañskich, odbywaj± siê w pomieszczeniu utrzymanym w kolorystyce czerni i czerwieni, w scenerii symboli takich jak odwrócony krzy¿ czy wizerunek g³owy koz³a-Bahometa (jedno z imion i tradycyjnych wcieleñ Szatana). Centralnym punktem miejsca kultu jest kamienny podest (o³tarz) - w czasie czarnej mszy le¿y na nim naga kobieta w otoczeniu ¶wiec (tzw. o³tarz cia³a). Celebrans wystêpuje w sutannie.

W Polsce subkultura s. pojawi³a siê po 1984 r. na fali rosn±cej popularno¶ci zespo³ów speed-black-metalowych, g³. ¶l±skiej grupy metalowej Kat. Rzeczywi¶cie, teksty piosenek Kata, a tak¿e Kreona czy Fatum, zawieraj± wiele motywów satanistycznych, czasem zupe³nie otwart±, ostentacyjn± afirmacjê W³adcy Piekie³. Koncerty tych grup odbywaj± siê w odpowiedniej scenerii wykorzystuj±cej symbolikê satanistyczn±. Przyjmuje siê, ¿e koncert Kata na festiwalu w Jarocinie zapocz±tkowa³ polsk± wersjê satanizmu.

Polski satanizm ma bardzo s³abe pod³o¿e kultowe. Co prawda, rodzimi s. organizuj± swoje "czarne msze" (staraj± siê to czyniæ raz w tygodniu), ale zarówno wystrój adaptowanych na te cele, zwykle do¶æ przypadkowych pomieszczeñ, jak i wiedza na temat kultu, sprawiaj± wra¿enie dalekiego i do¶æ niewyra¼nego echa ceremonia³ów amerykañskich. St±d funkcje rytualne przejmuj± koncerty speed-black-metalowe, w czasie których szarzy na co dzieñ s. wystêpuj± "w pe³nym rynsztunku": gêsto æwiekowane, czarne, skórzane kurtki z napisem Ave Lucifer, symbolem pentagramu, na szyi odwrócony krzy¿, ca³y strój czarny z czerwonymi akcentami; w momentach najwiêkszego "czadu" ze sceny podnosz± do góry piê¶ci z wystawionym wskazuj±cym i ma³ym palcem - symbolem s. W Polsce s. zyskali do¶æ ponur± s³awê po ekscesach na jarociñskim cmentarzu w 1986 r., kiedy w trakcie festiwalu próbowali tam odprawiæ "czarn± mszê", zarzynaj±c przy okazji scyzorykiem ma³ego kundla. Wrzawa podniesiona przez prasê i g³o¶no wyra¿ane z ambon oburzenie Ko¶cio³a (³±cznie ze sporym fragmentem homilii prymasa Glempa na Jasnej Górze w Czêstochowie) nie zlikwidowa³y zjawiska, a raczej, na zasadzie efektu bumerangowego, przyczyni³y siê do wzrostu liczby s., mimowolnie popularyzuj±c potêpiane fakty. Od tamtej pory s. stali siê najwyra¼niejszym negatywnym punktem odniesienia dla praktycznie wszystkich innych subkultur m³odzie¿owych, ale te¿ zyskali silniejsz± to¿samo¶æ grupow±. "Byæ satanist±" zaczê³o znaczyæ "byæ przeciw wszystkim". Zostali tym samym ulokowani na samym biegunie radykalnej opozycji wobec kultury oficjalnej. W rzeczywisto¶ci polscy s. (bardzo m³odzi, g³. 16-17-letni, albo jeszcze m³odsi) swój "satanizm" traktowali trochê jak niebezpieczn±, a przez to poci±gaj±c± przygodê, trochê jak zabawê. Jak odkryli socjologowie, ich wiedza na temat La Veya, "Ko¶cio³a Szatana" tudzie¿ Biblii Szatana by³a praktycznie zerowa. Chcieli byæ po prostu przeciw, a samo s³owo "Szatan", poprzez negatywne skojarzenia, dobrze nadawa³o siê do tego, by byæ wyra¼nie postrzeganym jako kto¶ zdecydowany na radykalny protest przeciw ca³ej zastanej rzeczywisto¶ci. 3-4 lata po cmentarnych ekscesach w Jarocinie subkultura polskich s. zaczê³a zanikaæ.

B. Barton, The Church of Satan, New York 1990; B. Hoffman, Satanizm polski-mit czy rzeczywisto¶æ. Uniwersytet Warszawski, Instytut Stosowanych Nauk Spo³ecznych, Warszawa 1991; W. Marchlewski, Polscy satani¶ci, [w:] Bóg - Szatan - Grzech, 'Studia socjologiczne', t. 1: Socjologia grzechu, red. J. Kurczewski, W. Pawlik, Uniwersytet Jagielloñski, Instytut Religioznawstwa, Kraków 1990.

 

 

SKINHEADZI, skini <ang. skinheads, skins = skórog³owi>, subkultura. S. pojawili siê po raz pierwszy w Anglii ok. roku 1966, pocz±tkowo jako od³am mods (tzw. hard mods). Podobnie jak mods, wywodzili siê ze ¶rodowisk robotniczych, lecz inaczej ni¿ w przypadku poprzedników ich ekspresja i styl odrzuca³y próbê zaadaptowania swoistej elegancji wyra¿aj±cej pogardê dla stereotypu robotnika. Odwrotnie: wygl±d i sposób zachowania mia³y akcentowaæ "wzór proletariacki". Wysokie, ciê¿kie buty, d¿insy, wojskowe kurtki i krótkie (najlepiej ogolone do skóry) w³osy symbolizowa³y sta³± gotowo¶æ do walki z "obcymi". "Obcy" znaczy³o g³ównie - kto¶ wy¿ej umiejscowiony w hierarchii spo³., niekoniecznie za¶ "obcy etnicznie". W latach 60-tych brytyjscy s. wyra¼nie fascynowali siê kultur± czarnych imigrantów z Karaibów. Przyjêta przez s. maksymalnie krótka fryzura mia³a imitowaæ fryzury Czarnych. Podobnie buty odpowiednie na ka¿d± porê roku i d¿insy z mocnego materia³u. Strój mia³ byæ tani i codzienny - tak w³a¶nie nosili siê m³odzi, czarni przybysze z Karaibów. W koñcu dekady, gdy styl s. wykrystalizowa³ siê jako odrêbny, znamionuj±cy tê a nie inn± subkulturê, do wy¿ej opisanych dosz³y nowe akcesoria stroju - lekki ko¿uch lub p³aszcz typu "Crombie" (rodzaj prochowca). Jim Ferguson, brytyjski specjalista od mody m³odzie¿owej, twierdzi, ¿e miêdzy 1968 a 1971 r. ko¿uch by³ w ¶rodowiskach s. symbolem statusu. W rezultacie wyodrêbni³o siê kilka wersji stylu. Podstaw± by³y nadal drelichowe lub d¿insowe spodnie, ciê¿kie buty, jasna koszula, w±skie szelki i drelichowa kurtka (albo "Crombie"), ale bardziej wyrafinowani s. zaczêli te¿ nosiæ pantofle na grubszej podeszwie, zaprasowane na kant bawe³niane spodnie (krótkie do kostek) i jednorzêdowe marynarki z w±skim, krótkim ko³nierzem. Taki strój mia³ symbolizowaæ upodobanie do "czysto¶ci i porz±dku" oraz odró¿niaæ s. od znienawidzonych hipisów. Nale¿±ce do subkultury dziewczêta wybiera³y najczê¶ciej wariant "roboczy" (d¿insy, szelki, mêskie koszule) oraz fryzurê, któr± u nas w Polsce nazywano "na ma³pê" (z przodu krótko, z ty³u d³u¿ej).

Pocz±tkowo w "etosie" brytyjskich s. bardzo wyra¼ny by³ motyw proletariacko¶ci i wysoka afirmacja dla tego, co lokalne, w±sko¶rodowiskowe. Pozwala³o to neutralizowaæ akcentowan± przez mods przepa¶æ pokoleniow±. Nagabywani przez socjologów rodzice s. nie mieli nic przeciwko stylowi swoich dzieci, odwrotnie - uwa¿ali, ¿e dzieci w ten sposób odrzucaj± niedobre zwyczaje odrywania siê od macierzystego ¶rodowiska i tradycji klasowych. W istocie, na pocz±tku istnienia subkultury s. w swoim zachowaniu mogli przypominaæ wcze¶niejsze pokolenie, które swoj± m³odo¶æ prze¿ywa³o tu¿ przed lub tu¿ po wojnie. Wcze¶ni s. bowiem, tak jak ich rodzice w czasach swojej m³odo¶ci, przywi±zywali du¿± wagê do solidarno¶ci z lud¼mi z tej samej dzielnicy, osiedla czy ulicy i manifestowali tê sam± niechêæ do "paniczyków" z lepszych dzielnic. Jedynym, choæ bardzo wa¿nym, novum by³a fascynacja i próby nawi±zywania kontaktów z czarnymi rówie¶nikami, którzy zreszt± mieszkali w tych samych lub podobnych dzielnicach. Alians brytyjskich s. z czarnymi imigrantami nie trwa³ jednak d³ugo i za³ama³ siê w momencie, gdy ¶rodowiska m³odych imigrantów zaczê³y zamykaæ siê przed bia³ymi pod wp³ywem ideologii rastafarian i porzucaæ, atrakcyjny dla bia³ej m³odzie¿y robotniczej, agresywny wzór rude boys. Alians ów zaowocowa³ jednak o wiele d³u¿ej trwaj±c± w¶ród s. popularno¶ci± "czarnej" muzyki, w szczególno¶ci ska i wczesnego reggae.

Historia s. wyra¼nie dzieli siê na dwa etapy. Pierwszy trwa od narodzin zjawiska do mniej wiêcej 1971-72 r., po czym subkultura zamiera niemal zupe³nie. Drugi rozpoczyna siê oko³o roku 1976 i towarzyszy pocz±tkom ruchu punk. S. przestaj± byæ wówczas jednolit± subkultur± i dziel± siê na dwa od³amy: nacjonalistyczny i anarchistyczny. Ten pierwszy stanowi co¶ w rodzaju "stra¿y przybocznej" zwalczaj±cej punków subkultury teddy boys. Drugi wspiera punków, by staæ siê w rezultacie ich bardziej radykaln± mutacj±. Oba, choæ wystêpuj± pod ró¿nymi szyldami, s± równie agresywne i wrogo nastawione do przeciwników. Terenem walk s± sale koncertów rockowych i widownie boisk pi³karskich.

W koñcu lat 70-tych s. zaczynaj± coraz liczniej pojawiaæ siê w innych, poza W. Brytani±, krajach: w Holandii, Belgii, Francji, Niemczech i Skandynawii. Trudno powiedzieæ, kiedy dok³adnie pojawiaj± siê w Polsce. W ka¿dym razie na ulicach Warszawy, Gdañska, Wroc³awia widzi siê ich ju¿ w roku 1982-83. Od mniej wiêcej tego czasu spore grupy s. przybywaj± na coroczne festiwale rockowe do Jarocina i na warszawskie Róbrege. Pocz±tkowo wydaj± siê (tak jak w innych wymienionych wcze¶niej krajach) bardziej agresywn± grup± punków. Wkrótce okazuje siê, ¿e to w³a¶nie punk z jego anarchistycznymi pogl±dami dra¿ni s. najbardziej. Polscy s. rych³o znajduj± dla siebie oparcie ideologiczne w sta³ym, wci±¿ powtarzanym katalogu hase³ skrajnie nacjonalistycznych i faszystowskich: "Polska dla Polaków, Polish Power, White Power, ¯ydzi do gazu, Precz z czarnuchami". Dokonana w 1989 roku zmiana systemu politycznego powoduje uaktywnienie siê ró¿nych ekstremalnych ugrupowañ. Naturalnym przeciwnikiem s. staj± siê przede wszystkim anarchi¶ci. Dochodzi do licznych staræ, zwykle przy okazji manifestacji organizowanych przez anarchistów. Do najs³ynniejszych nale¿y zadyma pod Sal± Kongresow± warszawskiego Pa³acu Kultury, gdzie nied³ugo po ostatnim zje¼dzie PZPR partie prawicowe zorganizowa³y Kongres Prawicy Polskiej. Dosz³o wówczas do walki miêdzy manifestuj±cymi anarchistami i cz³onkami ruchu Wolno¶æ i Pokój a s. zaanga¿owanymi przez organizatorów jako ochrona. S. wykorzystuj± zreszt± wiele ró¿nych okazji, by poprzez otwart± agresjê zaakcentowaæ swoj± obecno¶æ. Mo¿e to byæ koncert rockowy, mo¿e byæ uczniowski karnawa³ z okazji "dnia wagarowicza" urz±dzanego pierwszego dnia wiosny, mo¿e byæ tak¿e mecz pi³karski. Ze szczególn± agresywno¶ci± polscy s. odnosz± siê do Murzynów i Arabów, poniewa¿, jak sami przyznaj±, tych ³atwiej zidentyfikowaæ jako obcych (w ka¿dym razie ³atwiej ni¿ ¯ydów, w stosunku do których deklaruj± tak± sam±, je¶li nie wiêksz± nienawi¶æ). W 1990 r. dosz³o do ciê¿kiego pobicia kilku afrykañskich studentów, którzy na specjalnej imprezie we Wroc³awiu manifestowali na rzecz uwolnienia Nelsona Mandeli. Oskar¿eni o pobicie s. podczas rozprawy s±dowej otwarcie przyznawali siê do pogl±dów faszystowskich. Trudno powiedzieæ, by s. (zarówno w Polsce, jak i gdzie indziej) dysponowali w pe³ni spójn± ideologi±. S± to raczej oderwane slogany, w których przejawia siê postawa rasistowska, szowinistyczna oraz stale obecny kult si³y fizycznej, przemocy i swoi¶cie pojmowanego porz±dku. Trzeba jednak zaznaczyæ, ¿e s. otrzymuj± istotne wsparcie moralne ze strony skrajnie nacjonalistycznych organizacji, takich jak Polskie Stronnictwo Narodowe - Polska Wspólnota Narodowa Boles³awa Tejkowskiego. Sprzyja to integracji tej subkultury i wzrostowi jej liczebno¶ci.

 

 

TEDDY BOYS, teds, subkultura brytyjska. Nazwa "Teddy boy" pochodzi od przydomka, którym okre¶lano angielskiego króla Edwarda VIII. Przyjêty i zmodyfikowany przez t.b. "styl edwardiañski" mia³ byæ synonimem elegancji i swoi¶cie pojmowanego arystokratyzmu w wygl±dzie i manierach. "Edwardianizm" t.b. by³ jednak bardziej has³em wywo³awczym i niedostêpn± ide±, ni¿ praktykowan± realno¶ci±. T.b. pojawili siê w W. Brytanii w po³. lat 50-ych. Byli to g³., jak pisa³ Richard Hoggart, "ch³opcy miêdzy piêtnastym a dwudziestym rokiem ¿ycia, pozuj±cy na amerykañsk± niedba³o¶æ, w lu¼nych marynarkach o szerokich klapach, w szerokich spodniach i krawatach w obrazki". Miejscami spotkañ ówczesnych t.b. by³y koktajl-bary z szafami graj±cymi, które oferowa³y najnowsze przeboje amerykañskie; amerykañski rock'n'roll i amerykañskie filmy by³y przedmiotem ich najwy¿szej i w zasadzie jedynej fascynacji. Trzeba wzi±æ pod uwagê moment pojawienia siê t.b. W tym czasie w³a¶nie Anglia zaczyna byæ atakowana z wielkim impetem produktami amerykañskiej kultury masowej, która staje siê szczególnie atrakcyjna dla m³odzie¿y z ubogich, robotniczych dzielnic Londynu, Manchesteru czy Brighton. Dla t.b. kultura ta by³a atrakcyjna z kilku powodów: dawa³a iluzjê, ¿e obcuje siê z czym¶ lepszym, supernowoczesnym; okre¶la³a symbolicznie pokoleniow± to¿samo¶æ, gdy¿ w sporej mierze stanowi³a efekt rodz±cego siê w USA rynku m³odzie¿owego; wreszcie - pomaga³a w zanegowaniu ¶wiata zastanego, który nie proponowa³ nic poza dok³adnym powtórzeniem losu rodziców (kilka klas kiepskiej szko³y, a potem znojna praca z ewentualno¶ci± bezrobocia). Brytyjscy socjologowie podkre¶laj±, ¿e t.b. w swym oficjalnym ¿yciu byli na ogó³ ¼le op³acanymi, niewykwalifikowanymi robotnikami. Rzadko widywano ich w towarzystwie dziewcz±t, które z oczywistych powodów wola³y zadawaæ siê z ch³opakami pozuj±cymi na gents (d¿entelmenów). Taki stan rzeczy rodzi³ frustracjê, a ta - agresjê. Agresja t.b. kierowa³a siê przede wszystkim przeciwko nap³ywaj±cej wówczas z Karaibów fali murzyñskiej imigracji. By³o to tym ³atwiejsze, ¿e imigranci osiedlali siê w s±siedztwie - w tych samych ubogich dzielnicach. T.b. mogli postrzegaæ swoich czarnych rówie¶ników jako konkurentów do miejsc pracy. Taka by³a najczê¶ciej przez nich samych wysuwana argumentacja, maj±ca usprawiedliwiæ ich agresjê. Konserwatywne gazety podnosi³y ten argument analizuj±c zamieszki na tle rasowym w Londynie w 1958 r. Wówczas dziennikarze po raz pierwszy zaczêli pisaæ o t.b., którzy tamtego roku wielokrotnie atakowali Czarnych. Niezale¿nie jednak od wagi i prawdziwo¶ci przytoczonego argumentu nale¿y powiedzieæ, ¿e pewn± rolê w kszta³towaniu siê agresywnej postawy t.b. odegra³a tradycyjna w proletariackich osiedlach angielskich niechêæ do obcych - wszystko jedno jakich - klasowo czy rasowo. Nie znaczy to, by w 1958 r. rodzice t.b. pochwalali ich zachowanie. Odwrotnie, wszak styl ówczesnych t.b. (strój, gusta muzyczne itp.) by³ dla starszego pokolenia robotników zupe³nie nie do przyjêcia. l dok³adnie o to t.b. chodzi³o - zapatrzeni w mityczn± Amerykê, odrzucali szary ¶wiat rodziców w niewiele mniejszym stopniu ni¿ obco¶æ imigrantów czy kosmopolityzm bitników.

Subkulturowy wzór t.b. wyczerpuje siê i zamiera wraz z postêpem kultury masowej w W. Brytanii. Zaczynaj± byæ modne inne subkultury (mods, rockers). Dopiero w po³. lat 70-ych, niemal dok³adnie w momencie wybuchu rewolucji punków, dochodzi do odrodzenia, zdawa³oby siê zupe³nie zapomnianej subkultury t.b. Pod pewnymi wzglêdami sytuacja wydaje siê podobna: nap³ywa kolejna fala imigracji z Jamajki, wzrasta bezrobocie, "odrodzeni" t.b. - podobnie jak ich ojcowie wystêpowali przeciw "czarnuchom" i kosmopolitycznym bitnikom - wystêpuj± przeciw "czarnuchom" i kosmopolitycznym punkom. Jest jednak istotna ró¿nica. Powtarzaj±c stary wzorzec, nowi t.b. stawiaj± siê w roli reprezentantów brytyjskich tradycji. Oskar¿aj± punków o brak patriotyzmu, s³uchaj± starego rocka z lat 50-ych, wzbudzaj±c tym samym w starszym pokoleniu robotników, pokoleniu swoich rodziców, prawdziw± nostalgiê za czasami ich m³odo¶ci. W tym wypadku nie ma ju¿ antagonizmu miêdzy dzieæmi i ich rodzicami. Pozostaje antagonizm wobec obcych.

Subkultura t.b. w zasadzie nie wysz³a poza W. Brytaniê, chocia¿ charakterystyczny moment zach³y¶niêcia siê m³odzie¿y amerykañsk± kultur± masow± nie omija³ innych krajów europejskich. Pewne podobieñstwa z t.b., choæ dotycz±ce g³. wygl±du i po czê¶ci gustu muzycznego, mo¿na dostrzec u polskich bikiniarzy.